Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Karmelek
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Zostanie z nami?
Tak niech osłodzi nam życie!
100%
 100%  [ 12 ]
A ja jestem na diecie, dziękuję.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 12

Autor Wiadomość
Amnea




Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:17, 14 Lut 2011    Temat postu: Karmelek

W smudze światła, należącej do zachodzącego Słońca, kołysało się leniwie piórko. W rzeczywistości białe, teraz o złotawej poświacie, przechylało się to w prawo, to w lewo, czasem z wolna opadając, by za chwilę wznieść się do góry.

Piórko nie wzbudzało niczyich podejrzeń (choć było wyjątkowo puchate), każdy dostrzegał je kątem oka, jednak nieświadomie ignorował. Piórko więc dalej unosiło się niespiesznie w powietrzu – czasem dotknęło czyjegoś ucha, powodując lekki dreszczyk biegnący wzdłuż kręgosłupa, czasem przemknęło pomiędzy ustami a kuflem piwa…

Niby nic nieznaczące piórko… A było zwiastunem najgorszego…

- Hallo! Czy może mi ktoś pomóc! Hallo! No niechże się ktoś ruszy! Sama tego nie udźwignę! – rozległo się za drzwiami.
- Co za ludzie, elfy, orki… Co za rasa!.. Rasy… - ton głosu przybysza stawał się wyjątkowo irytujący.

Biesiadnicy usłyszeli odgłos rozdzieranego materiału a zaraz potem trzask obijających się o siebie rzeczy, przeplatający się z „siarczystym klnięciem”:

- Kurczaczek i sto innych diabłów… no i się popsuło!

Drzwi tawerny uchyliły się delikatnie. Do sali wsunęła się biała głowa, białe skrzydło i reszta białego dziewczęcia. W powietrzu można było poczuć delikatną woń karmelu.

- Przepraszam, czy ktoś może mi pomóc z moimi rzeczami? Jestem Amnea… Karmelek, to znaczy Kamaelek…

Zasiadający w Tawernie przechylili się lekko na swoich ławach, by zobaczyć co znajduje się za białogłową. Czegoż tam nie było: książki, słoiki, dzbanki, notatniki, buty, dużo butów, poduszki, obrazki… i wiele wiele innych.

- Zabrałam ze sobą parę drobiazgów, mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaendeane




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa Głosów

PostWysłany: Pon 17:01, 14 Lut 2011    Temat postu:

Ciemnowłosa dziewczyna siedząca na wysokim krześle tuż przy barze i sącząca złocisty trunek zakrztusiła się nagle (widać wejście Karmelka z tobołkami zrobiło na niej wrażenie), piana poszła nosem, łzy spłynęly z oczu. Tymczasem koło kamaelki pojawił się ciemny kot z rodu Feline, ukłonił się szarmancko i wyciągnął łapy gotów pomóc w transporcie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varnem




Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szprotawa nidaleko Giran

PostWysłany: Pon 17:53, 14 Lut 2011    Temat postu:

Orczysko wstało od stołu, trzymając kufel piwska. Wychylił łeb i zarechotał siarczyście widząc kamelke z tymi wszystkimi tobołami.
-Nu, Bry, bry!
Krzyknął wyłażąc na przeciw. Orczysko upiło na szybkiego kilka łyków piwska które zostało w naczyniu, i odłożył je na bok.
-My si chyba znamy, widzielim Cie ostatnio przyd oblężeniami, ale...
Spojrzał na toboły.
-Syrio nam na tyle ufasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 18:54, 14 Lut 2011    Temat postu:

Amnea wepchnęła w łapki kota stos książek.

- Dziękuję Kłębuszku - powiedziała drapiąc go za uszkiem.

Podeszła do ciemnowłosej, wzięła zamach i klepnęła ją w plecy.

-Już lepiej Iskierko?

Ork otrzymał różowy wazonik z kwiatuszkami.

-To dla Ciebie - Amnea uśmiechnęła się szeroko - Co do zaufania, to skoro Heq się odważył, to nic mi nie grozi... Prawda? Chcesz do tego podstawkę? - zapytała grzebiąc w stosie rzeczy.
Powrót do góry
Mesito




Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:15, 14 Lut 2011    Temat postu:

Przez drzwi tawerny niczym piorun wpadł wilk Deptak, pupil biskupa. Natychmiast rzucił się na kota obdarowując go tysiącami psich pocałunków i przy okazji wywracając go z całym inwentarzem Karmelki na podłogę. Zaraz za nim do karczmy dotarł jego właściciel. Ciężki oddech i poszarpana kolejna tunika świadczyły o nie lada trudach dopiero co przebytych przez tą osobę.

-Deptak, durny psie! Zostawże tego kota!

Biskup zaczął szarpać wilka za obrożę, aż wreszcie ta pękła i biskup pogalopował tyłem prosto za drzwi gospody, lądując w reszcie dobytku Amnei.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mesito dnia Pon 19:16, 14 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaendeane




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa Głosów

PostWysłany: Pon 20:39, 14 Lut 2011    Temat postu:

Tymczasem kot zręcznie oswobodził się i błyskawicznie stanął na nogi. Zjeżył się cały, położył po sobie uszy obnażając ostre jak sztyleciki kiełki i wyciągnął ze złowrogim sykiem szpadę.

Klepnięta w plecy Iskra, nie przestając kaszleć, w ostatniej chwili wyciągnęła rękę zakazując kotu natychmiastowej dekapitacji niesfornego biskupiego pupila.


-Dziękuję Karmelku- Vaen waliła się pięścią w pierś, starając się pozbyć resztek piwa z płuc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mesito




Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:37, 15 Lut 2011    Temat postu:

Deptak cały czas śliniąc się patrzył szczęśliwy na wściekłego przyzwańca Iskry. Najwidoczniej w jego ciasnym czerepiku nie była w stanie pomieścić się myśl, że właśnie zrobił coś niewłaściwego i może zostać za to srogo ukarany... lub byćmoże tak przyzwyczaił się się do bycia pośmiertnie wskrzeszanym przez swego pana, że śmierć przestała być mu straszna? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Pewne jest natomiast to, że wilk jak stał, tak stał, tępo wpatrując się w kota.

Tymczasem Mesito leżąc w stercie rupieci Karmelki jęczał coś o byciu rannym i o pomocy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mesito dnia Wto 0:39, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taulmaril




Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Różnie bywa

PostWysłany: Nie 21:40, 13 Mar 2011    Temat postu:

Nu, Karmelku, głosować czas, zobaczymy co los przyniesie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amnea




Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:50, 13 Mar 2011    Temat postu:

<Amnea dyskretnie rozwija transparent>

-=GŁOSUJ NA KARMELKA=-

<pod spodem koślawymi literami dopisane>

-bo Karmelki są kochane!-

<białe litery ostro odcinają się od czarnego tła; tu i ówdzie spod bieli wychyla różowy kolor>

- Orku! Znalazłam białą kredkę!

<Amnea nieśmiało macha pomponami zrobionymi z wysuszonych traw, rozsiewając przy tym tumany kurzu>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taulmaril




Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Różnie bywa

PostWysłany: Pon 0:55, 14 Mar 2011    Temat postu:

-Upiła się?- Wyszeptał do żony- Może jest chora? Może za wcześnie pozwoliłem głosować? Cu kotek? Wygląda jak ork w szale jakim...
Wpatrywał się w transparent, w Skrzydlatą, nie do końca rozumiejąc co też ona wyprawia.
-Nu bo kociak... gdyby przekupić Fortuniaków chciała, to flaszek nastawiałaby, nie? A to... to coś, to? Znaczy, no głosuj na mnie! Da... widzę...- ściszył głos jeszcze bardziej- Tu chyba i tak wiele osób nie potrafi czytać, prawda kochanie? Więc co też ona robi?
Elf podrapał się po nosie, przytulił do żony i patrzył zaciekawiony na Karmelka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaendeane




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa Głosów

PostWysłany: Pon 16:14, 14 Mar 2011    Temat postu:

Zaśmiała się i położyła głowę na ramieniu elfa spod zmrużonych oczu przyglądając się poczynaniom kamaelki
-Cichaj Kociak, to pewnie te zamorskie obyczaje... Trzeba być otwartym na inne kultury, co...? Zresztą, muszę przyznać, że wygląda naprawdę.. słodko hah. Ma mój głos! Ale fakt faktem, przydałby się jakiś napitek i coś do jedzenia...

Tymczasem stojący za czarodziejką Tybalt wielkimi, zielonymi oczyma jak zahipnotyzowany wpatrywał się w zachęcająco wirujące pompony. Jego uszka powolutku kładły się do tyłu, a pyszczek otwierał w niemym zachwycie. Gdzieś pod futrzastą kopułką budził się odwieczny koci instynkt....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malth




Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:49, 14 Mar 2011    Temat postu:

Sztyleciarz z wrodzonym spokojem uniósł uszy i rozejrzał się uważnie.
- Głosowanie? - zachrypiał i chyba sam przestraszył się własnego głosu, wiele dni picia nie służyło najwidoczniej.
- Na tą słodką, jak jej tam.. - dostrzegł transparent - A! No ma mój głos. - Schował dyskretnie kilka flaszek "flachówki".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amnea




Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:53, 14 Mar 2011    Temat postu:

Kamaelka niepewnie spojrzała w stronę przyglądającej się jej pary i trochę śmielej zaczęła machać pomponami, uznając to za objaw zainteresowania i aprobaty. Kurz z trawiastych pomponów spowił Amneę całkowicie, tak że dalsze jej wyczyny nie były już widoczne dla obserwujących.

Po chwili kurz opadł. Kamaelka siedziała na ziemi i zawzięcie bazgrała coś na transparencie. Po kilku minutach podniosła go, dumnie wypinając pierś. Obok napisu widniała... nazwijmy to postacią... wyglądała... wyglądało... wyglądał... jak ketrowy ork w zbroi z trójkątem na piersi, dookoła monstrum było mnóstwo strzałek skierowanych w jego stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luxkor




Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:07, 14 Mar 2011    Temat postu:

-Pewnie ze jestem na tak bo niby czemu nie?!<otrzepal sie z kurzu i mowil dalej>
-Slodka, mila, a walczy to najlepiej z calej bandy chyba <zasmial sie> no i jak tu byc na nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mesito




Dołączył: 31 Sty 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:09, 15 Mar 2011    Temat postu:

<Deptak z rozpędu rzucił się na Amneę doszczętnie rujnując zarówno trawiaste akcesoria jak i sam transparent. Następnie stojąc na Kamaelce zaczął ją lizać po twarzy raz za razem.>

-Deptak jest na tak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mesito dnia Wto 0:13, 15 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin