Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Verdugo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fargan




Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 3:38, 02 Mar 2008    Temat postu: Verdugo

Była to już późna, nocna pora, jednak Tawerna pod Nikczemną Mniszką wciąż tętniła życiem.
Przez drzwi przestąpiła wysoka postać. Jej ludzkie oblicze w sporej części zasłonięte było blond włosami. Lewe, zielone oko było dobrze widoczne. Przy nim, na skroni znajdowała się mała, wklęsła blizna. Lekki zarost dodawał nieznajomemu męskości.
Miał na sobie lekki pancerz Zagłady. Brak rękawic ujawniał silne dłonie. Na jego szyji znajdował się srebrny wisiorek. Naśladował kształt łuku, jednak nie mógł go przedstawiać. Kulisty kształt jakby zaczepiony na wysokości jednej czwartej długości 'cięciwy' temu zaprzeczał.

Przybysz dziarskim krokiem ruszył w kierunku lady. Oparł się łokciami o solidne drewno i chrząknął.
- Nowa morda w naszych progach! Co podać? - przywitał go w swoim stylu karczmarz.
- Miód. Raz - lakonicznie złożył zamówienie.
Po otrzymaniu kufla, położył na blat kilka monet i rzucił do gospodarza:
- Harować tak dzień i w nocy... Muszą Wam dużo płacić.
- Nie mam czasu na robienie wywodów na temat moich zarobków. Klientela na mnie czeka - odpowiedział oburzony.

Gość podniósł szybko rękę:
- Czekaj mi tutaj, mam interes.
Otrzymał dość zdenerwowane spojrzenie. Odwrócił na moment głowę w stronę biesiadujących i kontynuował:
- Chcę poznać Dzieci Fortuny. Nie wiesz może, którzy to? Hę?
- W rogu stoi wolna ława. Usiądź tam. Oni będą wiedzieć po co tu jesteś i zrobią co zechcą - wyjaśnił karczmarz.
Nieznajomy znowu spojrzał na rozmówcę, kiwnął głową w górę i powiedział:
- Dzięki.

Pokręcił nieco prawym nadgarstkiem i ujął w dłoń swój kufel. Skierował się prosto we wskazane miejsce. Usiadłszy oparł łokcie o ławę i zaczął sączyć trunek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fargan dnia Nie 3:41, 02 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venturi




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:10, 02 Mar 2008    Temat postu:

Fortuna kołem się toczy, raz szczęscie to raz pech.
Pech chciał, że w ciemnym rogu karczmy ucztowała najbardziej ochydna persona wśród dzieci miłościwej mateczki Fortuny...

I oto na dzwięk słów "Chcę poznać Dzieci Fortuny", potworne mlaskanie z owego miejsca ustało i trupiobladym blaskiem zapłonęły mściwe ślepia. Nieludzki skowyt wypełnił pomieszczenie i wszyscy biesiadujący zamilkli wpatrując się w swe kufle i nie śmiąc podnieść wzroku. Przybyła jakby z nikąd czarna jak grób pantera poczeła ocierać się o kolana przybysza. Właściciel bestii niczym monstrualny cień wstał od stołu i z drażniącym ucho chrzęstem elementów pancerza wszedł w krąg światła. Okaleczone wieloma bliznami oblicze zwróciło się w strone przybyłego człeka.
- Dziateczków Młościwej Mateczki Fortuny wasc szuka? - usta mężczyzny wykrzywiły się w obleśnym grymasie odsłaniającym ostre kły, który można by było wziąść za usmiech - to waść znalazł.
Z tymi słowy rycerz podszedł do ławki i przysiadł się do gościa, położył mu dłoń na karku i syknął: Teraz, gdy już waściu znalazłeś.. poczekamy na Damrata....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Venturi dnia Nie 11:11, 02 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazrim




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oren koło Gdyni

PostWysłany: Nie 11:18, 02 Mar 2008    Temat postu:

NIechlujnie odziany mezczyzna drgnal w fotelu jakby wyrwal sie z drzemki. Spojrzal spode lba na Venturiego i mruknal pod nosem cos na temat oblesnego mlaskania i halasow. Zmruzyl oczy i spojrzal wprost na goscia.
- A witaj, ucznik czy nie ucznik? Ktos jest, skad o nas wiesz i w ogole rzuc tam cos od siebie. Na przyklad dobre slowo i kolejke dla wszystkich na swoj koszt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadarr




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:32, 02 Mar 2008    Temat postu:

Przy barz siedział widocznie już podpity, wysoki, zielony jegomość. Mruknął coś pod nosem, wstał i zakradł się do Venturiego cichutko po czym walnął go otwartą dłonią w potylicę.
-Zachowuj się dziadzie.
Otarł dłoń o swój kilt jakby z lekkim obrzydzeniem po czym wyciągnął ją do przybysza.
-Witamy więc, jam jest Kadarr- naczelny szaman spod znaku Pika. Opowiedz coś więcej o sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alnir




Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:47, 02 Mar 2008    Temat postu:

W całym tym zamieszaniu, wśród krzyków, przekleństw, odgłosów stukania kufli i brzdęków naczyń zauważyć można było jak wysoka postać wstała z wcześniej zajmowanego miejsca. Wysmukła, wątła sylwetka bezszelestnie zblizyła się do zebranych przy stole. W blasku światła dało się zauważyć jej twarz. Biała jak śnieg skóra, delikatne rysy, długie uszy i ogromne, migdałowate oczy jednoznacznie wskazywały na elfa.
-Czołem, elf szepnął niemal bezgłośnie, uśmiech rozciągnął się na jego twarzy ukazując, charakterystyczny dla tej rasy, brak kłów. Cieszy mnie, druhu, żeś zawitał do naszej karczmy. Spodziewałem się twej wizyty.
Zerknął na zgromadzonych przy stole: Venturiego, Mazrima, Kadarra i Fargana. Jak to miał w zwyczaju opuścił wzrok na blat stołu, coby uniknąć spotkania ze zwrokiem któregoś z biesiadników i uśmiechnął się sam do siebie jakby wspominając wydarzenia z przeszłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fargan




Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:16, 02 Mar 2008    Temat postu:

Szybka reakcja Kadarra, Mazrima i Venturiego wzbudziła u przybysza burzę myśli. Jego wykrzywiona twarz wskazywała na zakłopotanie.
- Co ja tutaj robię...? Chyba sobie daruję. - pomyślał.

Zaczął układać w umyśle plan ucieczki z Tawerny, krążąc oczami na wszystkie strony. Nagle zatrzymały się one na jednym punkcie, a na twarzy zagościł uśmiech. Pojawienie się Illsineara sprawiło, że gość momentalnie porzucił swoje wcześniejsze zamierzenia.
- Alnir! Nic więcej nie powiesz? - radośnie rzucił.
Nie czekając na reakcję głośno zawołał:
- Karczmarz! Kolejka dla wszystkich!
Rozglądając się po zebranych osobach począł opowiadać w odpowiedzi na pytania Mazrima:
- Jestem Fargan. Tak, łucznik... Wiem od Was od Liścia. Tak on, jak i Stalowa Duma byli niegdyś moimi kompanami we wspaniałej... - zamyślił się na chwilę - Grupie nazwanej Auxilia. Wciąż trzymam przy sobie naszą odznakę.
Zapewne wiecie już, jaki los nas spotkał. Po rozpadzie opuściłem na długo wielkie miasta i znalazłem nowy dom. Zająłem się zgłębianiem swojego ducha wśród muzyki i zamorskich sztuk walki. Mówią tam na mnie 'Verdugo', co oznacza osobę wykonującą wyroki w świecie przestępczym, kata. Ten wisiorek na mojej szyi jest instrumentem używanym przez nas. -

W tym momencie przy stole pojawił się karczmarz, rozdając kufle biesiadnikom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fargan dnia Nie 18:17, 02 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damrat
Rzezimieszek



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:07, 03 Mar 2008    Temat postu:

Jakiś czas temu do karczmy wemknął się Damrat i korzystając z zamieszania, usiadł sobie w ustronnym miejscu. W końcu gdy nowo przybyły przedstawił się odpowiednio, herszt powstał i zabrał głos, kierując się w stronę swych kamratów.
- No proszę. Znajomy Ilka - rzekł dziarskim tonem mężczyzna - Dla mnie to wystarczająca rekomendacja, bo jak rozumiem starasz się o miejsce w naszej bandzie. Aczkolwiek reguły to reguły, nawet wśród rzezimieszków przestrzegane być muszą. Mam nadzieję, że masz przy sobie odpowiednią rycinę familii swej z komnat snów. Gdy ją otrzymam postaraj się znaleźć nas na trakcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin