Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mroczna elfka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanakar




Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:26, 26 Sty 2011    Temat postu: Mroczna elfka

Nikczemna Mniszka. Południowe słońce zaczyna dogasać.

Mroczna elfka siedzi na krzesełku tuż przy oknie, w ręku trzyma lusterko o misternie rzeźbionej rączce. Nie przeszkadza jej, że jest pęknięte. Siedem lat nieszczęścia? Ona przeżyła już ich setki.

Wprawnym ruchem umalowała usta krwistoczerwoną pomadką i zacisnęła wargi.
Wpatruje się uważnie w odbicie i uśmiecha zadowolona.

Pierwszy raz od dłuższego czasu spała nie pod gołym niebem, ale w całkiem wygodnym łóżku. I nie musiała za to płacić. Niczym. Wystarczy, że się szkoli. Klan zapewni jej całą resztę.

Przeczesała ręką długie, nieco matowe włosy, świeżo wymyte w ziołowym wywarze, pierwszy raz od niepamiętnych czasów miękkie i puszyste. Pozbyła się insektów, chociaż nie wszystkie rany się zagoiły. Po ostatniej bójce w karczmie nada utyka na prawą nogę. Na szyi pod apaszką rubinowa pręga.

Ma nadzieję, że tu nie będą jej pamiętać.
To by mogło skomplikować sprawę…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanakar




Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:24, 29 Sty 2011    Temat postu:

- Jestem zwykłym magiem. Ale posiadam moc, jakiej ty pragniesz. Pomogę ci zrealizować twój cel, a ty w zamian musisz mi dać to, czego ja pragnę.

Te słowa zapamiętała na zawsze. Ukryta za kotarą w sali tronowej, gdzie bawiła się z innymi dwórkami, mimo wyraźnego zakazu, słyszała wyraźnie każde słowo.
Król siedział wyciągnięty wygodnie na tronie, nogę założył na nogę. Zakrył palcem usta i wpatrywał się w skupieniu w cudaczną, brzydką istotę o krótkich, śmiesznych uszach, ubraną w jakieś cudzoziemskie szaty.

- A czego ty pragniesz? Cóż to takiego? –spytał po chwili nie spuszczając z maga wzroku.

- Wasza wieczna młodość.

Przez salę przebiegł szmer. Członkowie rady pochylali się ku sobie, na ich twarzach malowały się rozmaite uczucia, choć przeważało zdecydowanie oburzenie zuchwałym żądaniem.

- Sekret długowieczności -delikatny uśmiech zagościł na twarzy obcego-Chociaż jestem biegły w magii, to nadal jestem człowiekiem i czas mojego życia nie wynosi nawet stu lat.

Wtedy usłyszała swojego ojca.
-Panie mój… To szaleństwo. – jego głos jak zawsze był spokojny i cichy, chociaż ona potrafiła usłyszeć w nim subtelną nutę, której nie znała- Nie ufaj temu człowiekowi. Nasz sekret niczym się równać nie może z jego magią. Ludzka rasa nigdy nie powinna go posiąść. Panie, nasza potęga odrodzi się wkrótce. Niepotrzebne nam będą ich piekielne sztuczki… To ściągnie na nas przekleństwo!

- A więc jaka jest twoja decyzja królu? Możemy pomóc sobie nawzajem w spełnieniu naszych pragnień.-ciągnął niezrażony mag -Widzisz, iż nawet na twym własnym dworze, są osoby które już się boją potęgi, jakbyś zyskał. Więc jaka jest twoja decyzja?

Król siedział chwilę w milczeniu mrużąc oczy.

-Pokaż nam. Pokaż czego możesz nas nauczyć.

*
-Chodź do mnie Księżniczko! – uśmiechnął się i wyciągnął do niej ręce. Podeszła do ojca i wtuliła się mocno, kiedy uniósł ją przyciskają mocno do siebie. Nie mówił nic, tylko gładził ją po głowie kołysząc delikatnie. Trwało to dłuższą chwilę.
Nie potrafiła zrozumieć, co się dzieje, czuła jednak, że coś bardzo ważnego, siedziała więc cichutko obejmując jego szyję rączkami.
-Panie…- drzwi komnaty skrzypnęły i pojawiła się w nich przerażona twarz jednego z dworzan.
Oddał ją na ręce jednemu z wojowników. Pocałował matkę i pogładził ją po policzku.
-Bądź silna Thessh. Kochana… Ja będę. Idźcie już.

Nie wiedziała czemu zaczyna płakać widząc jak Matka zarzuca kaptur na głowę. Usiłowała wyrwać się rycerzowi, który trzymał ją na ręku, ale on tylko wzmocnił uścisk. Spiesznie podeszli do ściany, coś skrzypnęło, w murze ukazała się szczelina. Zdołała się odwrócić. Wtedy ostatni raz widziała ojca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hanakar dnia Sob 14:25, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Sob 18:11, 29 Sty 2011    Temat postu:

Z oddali słychać było wilcze wycie.Na wznoszącym się księzycu pojawił się cień zbliżającej się do karczmy wysokiej,umieśnionej postaci.Drzwi otworzyły się a w ich świetle pojawił się młodzian,za nim wilk.Wysoki jegomość wyglądał na zmęczonego.Od raziu spostrzegł nową twarz i zwrócił się do niej:
-Piękna nieznajoma do nas zawitała?-jego wilcze oczy spoczęły na jej...włosach-A kto wac panne tutaj skierował i czemu jeszcze się panną nie zaopiekował?Moze zanim znajdzie się ten nieodpowiedzialny gnom ja dotrzymam pani towarzystwa?-Nie czekajac na odpowiedź dzikus dosiadł się do elfki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanakar




Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:23, 29 Sty 2011    Temat postu:

Uśmiechnęła się robiąc koło siebie miejsce na ławie. Niedbałym ruchem poprawiła zsuwające się ramiączko szaty.
-Bwael tangisto nieznajomy. - Zaśmiała się-Co mnie tu skierować mogło, jak nie przewrotna Fortuna? Za opiekę dziękuję, wszystko mam czego mi trzeba. Vel'bol natha bronretla kal'daka! - wykrzyknęła pochylając się ku wilkowi i podtrzymując niesforną szatę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Sob 21:33, 29 Sty 2011    Temat postu:

Fortrunis na dźwięk aksamitnego głosu elfki zaczął machać wielkim jak obuch ogonem rozdmuchując na innych obecnych opruchów tuman kurzu.Wielkie jego wilcze łapy spoczęły na jej kolanach.Nadstawił zadowolony łeb pod jej rekę.Ukas rzucił krótko wzrokiem na jej luźne szaty lub raczej na to co mogło się spod nich ujawnić.-Ekhm!-odchrząknął i odwracając wzrok w stronę barmana zakrzyknął-Ej ty tam łapserdaku!Podajże tej pani czego sobie tyćko zażyczy.Tylko w czystych naczyniach,a nie tych obmyjach co mi w nich miodu podajesz,a później świniom z nich lejesz do koryta!Wilkiem jestem a nie świnią!-zwracając swoją twarz do nieznajomej-Czego szukasz w naszych szeregach?Czego oczekujesz?-jedna ręką głaszcze wilczura po grzbiecie

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Werian dnia Sob 21:34, 29 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanakar




Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:25, 30 Sty 2011    Temat postu:

Z zachwytem zanurzyła dłonie w gęstej wilczej sierści i energicznie drapała wilka za uszami.
-Co za pieszczoch!- uśmiechnęła się do młodzieńca- Trudne pan pytania zadaje dla kogoś, kto żyje z dnia na dzień, czeka na coś, lecz nie wie co to i zdobył już tę mądrość w życiu, że oczekiwać nie można niczego… Kąt tu znalazłam, wikt i służbę… Tylko podszkolić się muszę… Wielki pan wilk pewnie też głodny…?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Nie 22:47, 30 Sty 2011    Temat postu:

Na pytanie odnośnie apetytu zaczął szybko wycierać zaschniętą krew z podbródka-Nie,ja sam sobie jedzenie...przyrządzam.To taka specjalna...dieta<uśmiechnął się lekko szczerząc wilcze kły>.-A czym się zajmujesz na codzień?Magie mroczną uprawiasz do podbijania męskich serc?Takich u nas by brakowało,chamy same i prostaki,nie każdy taki taki elokwentny jak ja<ukłonił się teatralnie uderzając mocno głową w blat starego i brudnego stołu.Rozciera czoło i pogania lekko zakłopotany barmana>-Ty tam chamie gdzie moje trunki!I dla tej pani nie zapomnij wziąc szkarłatnego wina!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanakar




Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:35, 31 Sty 2011    Temat postu:

Pochyliła się lekko ku mężczyźnie (lepsze czyniąc mu widoki) i wyciągnąwszy rękę starła ostatni ślad krwi z jego ust. Uśmiechnęła się przy tym mrużąc lekko oczy.
-Miałam na myśli tego tu pana wilka... - poklepała Fortunisa po karku.-Znam podstawy magii, parę uroków też się znajdzie -pokazała rząd perłowych ząbków- lecz głownie służę... Shilien. Hm, a raczej innym za.. jej... wstawiennictwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Pon 21:08, 31 Sty 2011    Temat postu:

-Czemu zawsze on cieszy się większym powodzeniem niżli ja?<spojrzał się na wesołego wilka z udawana zazdrością>.On je jeszcze lepij niż ja,dlatego pewnie lepiej wygląda<zaśmiał się lekko>.Dzielimy się takimi łakociami<wyciaga z kieszeni coś co wyglada na pierwszy rzut oka jak uschnięte bobki.Wrzuca do buzi i chrupie>W Fortunie nie robi się podziałów pod względem bóstw jakie się uznaje.Ja choc nie jestem elfem bardzo uznaje Evę bo już nieraz mi pomogła.Coś patrze że pusto w tej karczmie,nikogo znajomego nie widać.Chciałbym ci Eriusa i Avariona,bliskich mi towarzyszy broni przedstawić jednak nigdzie się ich dopatrzyć nie mogę<mruży oczy rozglądając się po półciemnej karczmie>.A długo już przemierza Pani drogi tego świata?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hanakar




Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:58, 04 Lut 2011    Temat postu:

Mroczna z uśmiechem, ale i ze zdziwieniem przyglądała się jak obcy pałaszuje wilczą karmę. Pokręciła głową rozbawiona.
Na wzmiankę o bóstwach kiwnęła głową z wdzięcznością, ale kiedy usłyszała drugą część wywodu jakaś dziwna, trudna do uchwycenia zmiana zaszła na jej obliczu.
-Cieszy mnie... że jesteście tolerancyjni jak o wyznanie idzie- powiedziała wreszcie.- Co zaś się lat moich tyczy... Oj długo... długo...przemierzam drogi tego świata... Eriusa miałam okazję poznać, w polunku mu towarzyszę ostatnimi czasy. Lecz o Avarionie nie słyszałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Nie 20:25, 06 Lut 2011    Temat postu:

-Ja też Eriusa poznałem w czasie polowania-zajada się wilcza karmą.-Avarion zacny Kamael,szlachetny i bardzo pomocny.Zawsze na pomoc jego można liczyć o ile w ogóle podróżuje.A wy łachudry co się ni słowem nie odezwieta?-Rozgląda się po obecnych w karczme.-Jeszcze mi piękną panią wypłoszą bo uzna że same drętwiaki jakie u nas-splunął czymś brązowym na podłogę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin