Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sir Cordan
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jesteś za przyjęciem Cordana na stałe?
Tak, jestem za.
100%
 100%  [ 16 ]
Nie, jestem przeciw.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
Cordan




Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zagórz

PostWysłany: Śro 16:58, 21 Sty 2009    Temat postu: Sir Cordan

Cos na zewnatrz glosno lupnelo...za chwile huknelo metalicznym dzwiekiem. Po chwili z loskotem blach do karczmy wkroczyl wysoki mezczyzna caly okuty w polyskujaca zbroje. U boku trzymal helm, na plecach niosl ogromny polyskujacy magicznie topor. Jego twarz trudno dostrzgalna pomiedzy dlugimi srebrnymi wlosami pokryta wieloma szramami wygladala niesamowicie mlodo. Chlopak zmierzyl wzrokiem wnetrze...dlugo nic nie mowil...
Nagle donosnym glosem rzekl:
-Czolem!
Z Karczmy slychac było niemrawe niekiedy niechetne powitania...
-Jam jest Sir Cordan! Paladyn, niegdys Emisariusz na rozkazach mosci Krey’a. Przybylem Szukac domu a zarazem nowego Herszta oraz kompanow do bojow!
Karczmasz zazenowy nieco postwa rycerza zaprosil go gestem do szynkwasu.
-Nie miel ozorem tyle. Zara skrzykne tych z którymi się chcesz spotkac. Co zrec podac? Przecie o suchym pysku czekac nie będziesz a? -spytal patrzac jednoczesnie z zaciekawieniem na polyskujacy topor.
Rycerz zmierzyl wzrokiem mezczyzne.
- Ta..Wielce bylbym rad gdybys szczególnie postaral się o powiadomienie Gibkonogiego. Moim starym przyjacielem on jest. Po za tym racz podac szklanice wody - rzekl to po czym usiadl z hukiem przy jednej z wielkich debowych law i poczal polerowac swoja przylbice.
Ciekawym wielce jak przyjma kolejnego Emisariusza.<splunal na chelm i poczal mocniej przecierac> Wszak Agoran mi opowiadal wiele dobrego o jak on to mowil...aha” dzieciach fortuny”<usmiechnal się do siebie> jednakze o dziwo czuje się dziwnie niepewnie oczekujac spotkania z nimi. A! Pozyjem to obaczym.
Rycerz przestal polerowac i rozlozyl się na Lawce oczekujac az ktos przyjdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agoran




Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:51, 21 Sty 2009    Temat postu:

Zaskrzypiały drzwi i stanął w nich wysoki mężczyzna. Przez ramię miał przerzucony duży kawał czarnego materiału, w ustach trzymał igłę, z której prawie do ziemi zwisała czarna nitka. Zamyślony podszedł do lady i rzucił materiał na nią. Katem oka spojrzał w stronę Przybysza. Rozwarł usta w zdziwieniu, a igła upadła wraz z nicią na podłogę- zapewne nie wyglądał teraz zbytnio jak mądry szaman.

-Cordan! Cord! A jednak dotarłeś!
Ork podszedł natychmiast do rycerza i klepnął dość solidnie w ramie.

-Nie powiem, żebyś ostatnio wyglądał zdrowo! Ale teraz, nie poznaję! Rycerz w lśniącej zbroi!-zaśmiał się donośnie- Karczmarzu wodę mi podaj!

Poklepał znów paladyna.
-Albo nie! Niech stracę w taką okazję i ja się napije! Soku dla mnie i Cordana! I coś na ząb! O!
Usiadł przy rycerzu z uśmiechem na twarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Revianas




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:09, 21 Sty 2009    Temat postu:

Do sali wszedl smuklej postawy elf z zmeczonym wzrokiem. Miecze targajace za soba po ziemi oparl o stol i lekkim gestem dloni dal znak karczmarzowi do przygotowania grzanego wina z gozdzikami, po czym oparl sie o bar i spojrzal Agorana i jego towarzysza.

-Paladyn, tak slyszalem <sklonil glowe> Witam w naszej tawernie pod cnotliwa Zakonnica. Poznawac dzieci Fortuny chcesz? Na pewno sie z czasem jakims tutaj zjawia, chociaz przy ostatnim witaniu orka i elfka chyba z trunkami przesadzili <parsknal cicho i zajal sie popijaniem swojego cieplego napoju>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:14, 21 Sty 2009    Temat postu:

Weszła spokojnie do karczmy, ciągnięta jakąś niewidzialna siła
Jakie licho mnie tu ciągnie?!Karczmarz piwo szybko!
Wzięła trunek i ruszyła w stronę swojej lawy.
-Czołem Agoran i czołem nieznajomy
Siadła zadowolona, wciąż czując niedosyt.
To na pewno nie chodziło o to piwo warknęła
Boże, widzisz i nie grzmisz! Ty co pierwszy Uk mi podarowałeś kiedym uczyła się szczelac, Ty w którego istnienie zawsze wierzyłam, aż do tej pamiętnej nocy...Ty który...który nie podpowiadasz mi ze tu gość zawitał?wymamrotała coś pod nosem, wygładziła białą spódniczkę wyskoczywszy ze swojej lawy.
Agoranie Ty tu szyjesz majtki i soczkiem raczysz przyjaciela?!Ot karczmarz, miód polej i piwo szybko daj gościowi, toż to nie wypada tak...
Val Uczniczka, milo mi poznać
- skłoniła się lekko i zasiadła na swojej lawie.
Herszta doświadczysz z pewnością ano i przednia bandę tu znajdziesz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Revianas




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:52, 21 Sty 2009    Temat postu:

Elf spojrzal na Lucznicke i tetralnie przewrocil oczami w Jej stron.

-Hej Val! Toz juz mnie nie poznajesz, a pierwsze co do karczmarza po piwo? <usmiechal sie lekko i skierowal swoje kroki do Luczniczki>

-Przesun sie troche i odstaw ten luk gdzies bo przydeptam i polamie sie, widzisz jakie to deliatkatne, pewnie ledwo co sie dam tym strzelac, da?
<wyszczerzyl zeby kontynujac prowokacyjny usmiech>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nardayia




Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:47, 21 Sty 2009    Temat postu:

Coś łupnęło - tym razem od strony zaplecza. Po chwili dał się słyszeć tupot małych stóp i cięższy, acz równie szybki - oba z każdą chwilą brzmiące coraz głośniej. Tuż po słowach Revianasa sala główna rozbrzmiała głośnym dziecięcym śmiechem. Przez uchylone drzwi kuchenne wbiegł do środka dwuletni chłopiec, pryskając we wszystkie strony kropelkami wody z jasnej czupryny. Zaczął kluczyć między ławami, umykając podążającej za nim młodej kobiecie z ręcznikiem w dłoniach, pokrzykującej coś o nauczce za uciekanie z kąpieli i okraszającej całą przemowę wtrąceniami w śpiewnie brzmiącym języku jasnych elfów. W pewnym momencie malec zwolnił, chcąc ominąć ciężką ławę i przypłacił to dostaniem się w ramiona matki, która natychmiast otuliła go tkaniną. Nie zmąciło to jego humoru - podobnie z kobietą, która parsknęła wesołym śmiechem. Przez chwilę wyrywał się jeszcze, tak dla zasady - po czym oboje najwyraźniej zorientowali się, że nie są sami.
- Zaraza... - wymamrotała kobieta, prostując się i przybierając neutralny wyraz twarzy. Chłopiec wykorzystał okazję i owinięty ręcznikiem niczym togą, zaczął gramolić się na ławę.
- Powitać pana zbrojnego - skłoniła lekko głowę, zwracając się do rycerza, jednocześnie najwyraźniej układając w myślach jakieś tłumaczenie dla tak dziwacznego entree.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nardayia dnia Śro 20:50, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lorinel aep Lhyria




Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Grakchusa

PostWysłany: Śro 21:05, 21 Sty 2009    Temat postu:

Dotąd ukryta w cieniu, siedząc w fotelu z twarzą skrytą pod kapturem i z fajką w zębach, mroczna istota podniosła się wreszcie. Jej postać wyrosła tuż za chłopcem, położyła ciężko dłoń na jego głowie i zacisnęła, jakby chcąc zmiażdżyć malutką czaszeczkę a zwłoczki trupka złożyć w ofierze na ołtarzu Szynszylen.
- Nn..m...mmm... - wybulgotała, po czym wypluła przyrząd spomiędzy zębów. Zdjęła mroczny kaptur i potrząsnęła trochę rozczochranymi po tych zabiegach włosami - Nie ruszaj się, berbeciu - odwróciła jego główkę w stronę Nardy - Kurdę, ja nie wiem, co oni widzą w tych kapturach i cieniach, psia mać, toż się czytać nie da nawet i ciągle się koczek wichruje.
Puściła wreszcie dziecko, kiedy Nardayia znalazła się w pobliżu, wsunęła palce we włosy i zaczęła gwałtownie czochrać, aż jej twarz przybrała wygląd meduzy.
- Paladyn? Cholera, następna cnotliwa dupa. Żadnego prawdziwego faceta w pobliżu, co za życie - westchnęła ciężko - Tak, wiem! - krzyknęła głośno w kierunku, gdzie mógł siedzieć Damrat - Życie chłoszcze! - podrapała się po skroni, zmarszczyła nos i wyraźnie zafrasowana, przestając zwracać uwagę na zgromadzonych, podreptała w kierunku karczmarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nardayia




Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:16, 21 Sty 2009    Temat postu:

Mimowolnie przytaknęła ostatnim słowom Lene - tym o życiu, nie paladynach - i chwyciła znieruchomiałego nagle syna na ręce. Ten objął szyje matki ramionami, ale nie zaprzestał wodzenia wzrokiem za elfką, z buzią zastygłą w wyrazie będącym mieszaniną grozy i zafascynowania.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nardayia dnia Śro 21:17, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agoran




Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:23, 21 Sty 2009    Temat postu:

Dopił sok, odłozył szklanke z hukiem.
-Val, to nie majtki tylko sukienka! Ot co! Nie widac?-nachylił sie do ucha rycerza, patrzac wymownie na dziecko-To normalne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cordan




Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zagórz

PostWysłany: Śro 23:17, 21 Sty 2009    Temat postu:

Rycerz spostrzeglszy przybyszy przerwal rozmowe z Agoranem i wstal ze zgrzytem.
-Bardzom rad Was poznac. <usmiechnal sie po czym wielce zdziwil na widok wbiegajacego dziecka>
-Ago widze teraz slusznosc w twoich stwierdzeniach o "dzieciach fortuny" wszak ich tu nie brakuje jak widze <zasmial sie bedac ochlapanym przez chlopca po czym otarl twarz i rzekl>
-Za Miod podziekuje grzecznie tudziez nie pogardze dodatkowa szklanica wody. Karczmarzu badz laskaw...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damrat
Rzezimieszek



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:34, 22 Sty 2009    Temat postu:

- Jak to żadnego, jak to! Przecież siedzi tu jeden co najmniej! - odkrzyknął w stronę Lorinel, udając święcie oburzonego takimi słowami - Ale tak, chłoszcze i to mocno!
Damrat podniósł się z ławy i skierował się w stronę nowoprzybyłego. Zmrużył oczy i popatrzył badawczo na paladyna.
- Cordan? Jużem myślał, żeś poległ gdzieś w bitwie albo coś... Ha! Czyżby kolejny paladyn do zdeprawowania się szykował? Mamy w tym już wprawę, tak więc strzeż się!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vedras




Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 11:41, 22 Sty 2009    Temat postu:

Oho, pan niepijący?
Mroczny stojący od chwili w drzwiach roześmiał się.
No no, wreszcie jaka przeciwwaga dla zbójów, moczymord i obdartusów. Witam w naszych skromnych progach.
My są zdrajce i wbijające noże w plecy, znienawidzeni przez połowę świata zbóje!

Mroczny rzekł udając rynsztokowy akcent i wyszczerzył się ukazując kilka świerzych braków w uzębieniu. Potem podszedł spokojnym krokiem do ławy paladyna, usiadł naprzeciw niego i spojrzał mu w twarz. Po chwili milczenia odezwał się.

Ciekawe jakie zdanie sobie o nas wyrobisz, a jakie my o Tobie.
Stuknął bukłakiem o szklanice przybysza.
Niechaj Ci Shillien błogosławi synu Gran Kaina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rethaniel




Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:30, 22 Sty 2009    Temat postu:

Elf leżał sponiewierany napitkami w rogu karczmy na kawałku koca. To było już jego stałe legowisko, gdyż karczmarz zatroszczył się by nie leżał na gołej ziemi. Ponoć nie z dobroci serca, ale żeby gości nie odstraszał. Huk towarzyszący wejściu wojownika przebudził go gwałtownie. Zdawało mu się, że niebiosa walą mu się na głowę.
- Bogowie- wyjęknął- smok atakuje... do broni...- chciał krzyknąć, ale z jego ust wydobył się jedynie niewyraźny szept. Tupot przebiegającego chwilę później "krasnoluda", gdyż od swej pomyłki tak zwykł nazywać berbecia Nardayii, był dla niego niczym burza z piorunami.
- Bogowie... pomocy- jęknął ponownie- mój czerep ledwo się kupy trzyma.
Kątek oka dostrzegł jakiś błękitny blask w pobliżu szynku. Zaczął się do niego czołgać, widząc w nim widoczną i natychmiastową interwencję bogów.
Po chwili osiągnął cel. Przywarł głową do topora i opanował go błogostan, gdy rozgrzana głowa oparła się o chłodny metal.
-Dzięki bogowie... jak wytrzeźwieję to złożę Wam ofiarę dziękczynną...., o ile bede pamiętał...- mruknął do siebie zasypiając z głową opartą o topór.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garathor




Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:38, 23 Sty 2009    Temat postu:

Ork ocknął się z letargu, w który zawsze wprawia go znakomity szamański wynalazek - zioła prosto ze środkowego Elmore. Narastający gwar świdrował nieprzyjemnie. Próbując otworzyć źrenice poczuł gwałtowne ukłucie światła. Od strony szynkwasu biła niesamowita łuna.
-Czyżby sam Paagrio zechciał mi nowe zadanie zlecić....? - poderwał się z ławy wywracając przy okazji stół. Gwałtowny ruch sprawił, że Garathor z trudem utrzymywał pozycję pionową, mimo, że dziś ledwo dwie kwarty wysączył. Jednak zioła z Elmore potwierdzały swą jakość, o której zapewniał dostawca łupiąc orka z ostatnich aden.
Kiedy po chwili zaczęła powracać ostrość widzenia Garathor zorientował się, że nie z Paagrio ma do czynienia...
-Do stu tysięcy zdechłych goblinów, a cóż to za pancerna polerowana skrzynia pod ladą stoi? - krzyknął zdumiony.
Nie otrzymał odpowiedzi, a może jej nie dosłyszał. W każdym bądź razie opadł z łoskotem na ławę skupiając całą swą uwagę na rozlanych własnoręcznie resztkach krasnoludzkiego bimbru...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damrat
Rzezimieszek



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:15, 18 Lut 2009    Temat postu:

Ankieta trwa 7 dni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin