Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Werian
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jesteś za przyjęciem Weriana na stałe?
Tak, jestem za.
87%
 87%  [ 14 ]
Nie, jestem przeciw.
12%
 12%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Pon 1:23, 01 Gru 2008    Temat postu: Werian

W karczmie zapadła cisza jak na pogrzebie.Nagle wpadł wysoki jegomość wyraźnie zdenerwowany.Cały brudny we krwi i z łukiem przez plecy przewieszonym klął coś pod nosem cicho lecz siarczyście podążając w stronę karczmarza.
-A żeby im d…Karczmarzu,podaj no że to co masz tam najsilniejszego w swoich piwnicach bo przecież musze jakoś se łeb z tego wszystkiego oczyścić…Zabije ich…!- rzucił garść monet na ladę
-A pewno że podam.Skądżeś przybył,jak cię zwą i po coś przybył?-spytał gospodarz zwinnym ruchem reki chowając pieniądze w sakwie
-Czy są tutej ludzie z Fortuny?Tyle drogi i walk żeby się tu dostać…Mam nadzieje że Coenhir nie ściągnął mnie tu na marne.Gdzie ten moczymorda…?-na jego twarzy znów pojawił się wyraz niezadowolenia i nie czekając na odpowiedź zaczął czyścić swoje ubrania z czerwonych plam.-Nazywam się Werian-zwą mnie również Szczur-i w jednej z karczm usłyszałem że można się do was zaciągnąć…Szukają mnie w całej krainie za drobne ale liczne rozboje więc…Moje ubranie jest owocem jednej z takich potyczek,gady małe….A żeby ich psia…!-zaczął kląć z powrotem próbując zwalczyć jakąś uciążliwą plamę na mitrilowej zbroi.Rozejrzał się po przybyszach czekając na jakąkolwiek odpowiedź


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coenhir




Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:06, 01 Gru 2008    Temat postu:

Na środku jednego z karczemnych, drewnianych stolików dumnie leżał fikuśny kapelusik z piórkiem. Przy tym stoliku siedział nie mniej dumnie wyglądający postawny mężczyzna. Biała, wypolerowana skórznia, duży kufel złocistego piwa w prawej ręce, a wskazujący palec lewej ręki wytrwale poszukiwał złota w uchu głowy pokrytej rudą czupryną.
Pojawienie się przybysza skwitował lekkim uśmiechem, a buszujący palec, po wcześniejszym wytarciu o brzeg krzesła, zajął się kręceniem kapelusika.
Poczekał aż jego wzrok spotka się ze wzrokiem nowo przybyłego i skinieniem głowy wskazał krzesło stojące obok.
- Po dobrej rozróbie nie ma nic lepszego niż kufel porządnego piwa! No, nie licząc dobrej dziewicy ale to już towar w deficycie!
Ryknął śmiechem głośno wskazując jednocześnie barmanowi aby nalał piwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Coenhir dnia Pon 2:08, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lorinel aep Lhyria




Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Grakchusa

PostWysłany: Pon 9:34, 01 Gru 2008    Temat postu:

Tupot drobnych stóp rozległ się się na piętrze, a skrzypienie schodów nieodmiennie świadczyło, iż ktoś zbiega po nich w pośpiechu. Elfka zatrzymała się nagle w połowie drogi, by wysłuchać tyrady przybysza. Potem już spokojniejszym krokiem zeszła na dół i przysiadła na stole tuż obok kufla Weriana.
- A teraz proszę raz jeszcze i składniej. Kto pana goni? Jakie służby albo jacy mordercy? Komu pan twarz poharatał? Musimy wiedzieć, kto nas odwiedzi w pogoni za pańską szlachetną osobą - uśmiechnęła się półgębkiem, machając cały czas nogami, niczym małe, rozkapryszone dziecko - Fortuna, owszem, potrzebuje świeżego mięska... - zlustrowała przybysza oceniająco - Ale w dobie wojen... - westchnęła teatralnie, zeskoczyła ze stołu i tanecznym krokiem podeszła do baru po coś do picia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vedras




Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 11:12, 01 Gru 2008    Temat postu:

Do karczmy ciężkim krokiem wtoczył się mroczny. W karmazynowej zbroji, włosy posklejane posoką, przy rękach na krótkich łańcuchach wiszące szpony. Ukłonił się lekko każdej ze znajomych twarzy. W końcu ciężkim krokiem dotoczył się do baru. Śmierdział niczym bizon. Westchnął ciężko, po chwili przed nim pojawiła się szklanica dziwnego płynu. Pociągnął łyk i spojrzał na przybysza siedzącego obok.

-Ciężki dzień, co? Tak więc chcesz się zaciągnąć... A słyszałeś, żeśmy słabi, zdrajcy i ogólnie swołocz największa jaka po tym świecie kroczyła?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lorinel aep Lhyria




Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gród Grakchusa

PostWysłany: Pon 12:04, 01 Gru 2008    Temat postu:

Elfka dyskretnie odsunęła się od Vedrasa i westchnęła głęboko.
- Mój drogi samobójco-masochisto, chciałabym zauważyć, że śmierdzisz niczym bizon. To takie nieestetyczne... - pokręciła nosem i łyknęła czegoś, co wyglądało na soczek z mandarynek - Myślę, że oprócz porządnej lekcji "Jak nie doprowadzać kapłana do palpitacji?" przyda ci się też kąpiel - pokiwała głową z determinacją, niemal dotykając nosem powierzchni płynu w szklanicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vanderlath




Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Hestui

PostWysłany: Pon 12:23, 01 Gru 2008    Temat postu:

Nagle pojawił się dym. Taki z gatunku gryzących i odbierających oddech. Zaraz później do oparu dołączył krzyk przechodzący w plugawe inkantacje w dziwnym języku. Niechybny znak, że oto nadciągał ON. Jego przyjście poprzedzał niezwykły żar od strony drzwi za kontuarem.
- Do kata! Znowu przypaliłem jajecznicę i podpaliłem patelnię! - inkantacje przeszły w znajomy dialekt. - Pierdzielę to, idę żreć na mieście!
Z kuchni, otoczony chmurą dymu wyszedł szaman, w fartuchu narzuconym na mistyczne szaty. W jednej ręce dzierżył spaloną patelnię, drugą porwał kostur oparty o ścianę.
-Czołem, człeku. Widzę, że tobą się już zajęli - popatrzył skrzywiony, jakby zeżarł z tuzin cytryn na raz, po czym mówił dalej idąc ku drzwiom. - Dobrze, obaczymy coś wart w świecie, a tymczasem znikam.
Wyszedł na zewnątrz wciąż ściskając patelnię w garści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Pon 12:49, 01 Gru 2008    Temat postu:

-Phe!Już mnie nikt nie goni droga pani bo nie byli w stanie mnie gonic...a tak prawdę mówiąc to uciekłem skrótem który mało kto zna.Dlatego właśnie zwą mnie Szczur.Panie Vedrasie,słyszałem dużo niepochlebnych słów na wasz temat ale w mojej sytuacji jest to na rękę-rzucił przybysz czyszcząc ostatnie krople krwi na zbroi.Spojrzał jeszcze na drzwi którymi wyszedł przed chwilą szaman,a następnie swój wzrok skierował na schody z których to schodziło coraz wiecej ciekawych osób

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Pon 12:50, 01 Gru 2008    Temat postu:

-W tej krainie jestem od niedawna jednakże w innych krainach tez miałem swoje przeżycia.Coenhir mnie tu ściągnął-jak już z resztą wspomniałem.Właśnie bracie,komu ja mam to dac?-zapytał człowiek wyciągając z kieszeni stary,pognieciony dokument.Podał go kompanowi

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Werian dnia Pon 12:58, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Pon 12:57, 01 Gru 2008    Temat postu:

Przybysz już podawał rycinę po czym w ostatniej chwili zorientował się że to nie ten papier.Rzucił się na dokument łapczywie jakby miał mu on życie uratowac i zaczerwieniony schował go do kieszeni.
-Eeee...to nie ten dokument...to była ilustracja...MOJEJ siostry,tak.To powinno byc to...-wyciągnął kolejny papier ale tym razem upewnił się że to ten dokument.Wręczył go znajomemu już z większą ulgą na twarzy
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alnir




Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:28, 01 Gru 2008    Temat postu:

Zamieszanie to całe oraz kilka znajomych twarzy zwróciło uwagę elfa. Podszedł cicho do stołu i pewnie pozostałby niezauważony gdyby nie wściekły syk kota śpiącego pod stolem, którego potrącając nogą wybudził nagle. Poczuł na sobie spojżenia wszystkich zebranych przy stole.
-Nie chciałem. Burknął tylko.
Zerknął gdzieś między nogi krzeseł w poszukiwaniu futrzaka.
Przysiadł sie do stołu i nic nie mówiąc skupił wzrok na świecy stojącej na blacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vedras




Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 21:52, 01 Gru 2008    Temat postu:

-Dworna pani, twe życzenie jest dla mnie rozkazem!

Mroczny skłonił się nazbyt teatralnie po czym wyszczerzył zębiska do Lorinel. Brakowało kilku zębów. Widząc spojrzenie mrocznej przestał się szczerzyć.

-Yh, znowu, to też muszę naprawić.

Wychylił szklanice do końca po czym udał się na poszukiwania łaźni. Na odchodnym rzucił:

-A co do tego no - pokazał człeka - można go brać jak dla mnie na próbę. Obaczym z czego ulepiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazrim




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oren koło Gdyni

PostWysłany: Pon 23:24, 01 Gru 2008    Temat postu:

Mazrim przygladal sie nieznajomemu zza swego stolu. Szeroko rozpieta koszula widziala zapewne lepsze lata, ale nigdy balii z woda. Starl z ust piwna piane i rzekl krotko.

- Coenhir Cie poleca, na ta chwile mi to wystarcza. Postawilbys jednak cos do picia bo od tego gadania juz mi w ustach zaschlo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venturi




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:41, 01 Gru 2008    Temat postu:

Cos cuchnacego, wielkiego i czarnego zaczelo gramolic sie spod ławy.
W ciemnosci zablysly zlowrogie, trupioblade slepia. Ktos syknal demonicznie... Po chwili wielki ksztalt wgramolil sie w krag swiatla i ukazalo sie zeszpecone, oblesne oblicze rycerza.
Wyprostowal sie chrzeszczac blachami pancerza.
- Witamy - oblesna wielka japa rozdziawila sie w upiornym usmiechu odslaniajac dwa rzędy żółtych, ociekajacych flegmą kłów.
- Skoro Coenhir Cie wasciu poleca... tedy jestem za tym bys pokazal na co Cie stac waszmosciu - z tymi slowy wolnym krokiem podszedl do przybysza kladac mu uzbrojona w zakrzywione szpony prawice na ramieniu - A teraz (japa rozdziawila sie z tym slowem jeszcze bardziej zionac fetorem trupiego rozkladu), chodz, poczestuje cie strawa z mej wybornej kuchni - i nie ogladajac sie za siebie wskazal kciukiem stol z na wpol juz zgnila, poltuszka dzieciecia w okrasie wysranej kukurydzy.
- Smialo, skosztowac musisz, bo sie obraze... - reszta slow pozostala niezrozumiala, ginac w fali diabelnego rechotu wychodzacego z paszczy monstra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alnir




Dołączył: 01 Lis 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:59, 02 Gru 2008    Temat postu:

Dopiero zamieszanie z Venturim wybiło elfa z zamyślenia. Rozejżał się szybko jakby chcąc nadrobić stracony czas, odszukać wypowiedziane już słowa i wysłuchać ich jeszcze raz. Nie udało się. Otaczał go tylko karczemny gwar i grupa przyjaciół. Elf odetchnął lekko i usmiechnął się jakby radując się, że jest właśnie tutaj. Odszukał wzrokiem Venturiego i nowego przybysza stojacych nad stołem w głębi sali. Rycerz, rozochocony, machał rękoma i gadał głośno. Człowiek, ten nowy w Mniszce, stał z opuszczoną głową, poczerwieniał na twarzy. Zdawał się nie mieć pewności co do prezentowanej mu strawy. Szukał drogi ucieczki z sytuacji.
- Mówił, że uciekł zbójom, ciekawe jak poradzi sobie z Venturim? Powiedział jakby sam do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werian




Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sochaczew

PostWysłany: Wto 2:18, 02 Gru 2008    Temat postu:

-Nie śmie cię obrażac panie Venturi-rzekł krótko mrużąc oczy-ale znam ja ciebie z opowiastek mających na celu dzieci zastraszyc aby głupot nie robiły.Widzę jednakże że opowiastki te nie są dosyc dobrze przekazywane ponieważ wstręt twój jest stokroc gorszy niż ciepłe piwo.Taki już jestem panie potworze ze gadam co mi ślina na język przyniesie-główna przyczyna moich kłopotów.Ale wiedz że gówna tamtego-wskazał kciukiem na stół-do ust nie wezmę.Proponuje wzamian na mój koszt kolejkę dla wszystkich na życzenie pana Mazrima-zwrócił swój wzrok ku niemu i skłonił lekko głowę z wyrazem szacunku.Pijmy na zdrowie wszystkich dzieci fortuny która nie raz moją dupe z kłopotów wyciągnęła!ZDROWIE!-krzyknął podnosząc w górę jeden z kilkudziesięciu kufli przygotowanych już przez karczmarza

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Werian dnia Wto 12:06, 02 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin