Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Raya
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jesteś za przyjęciem Rayi na stałe?
Tak,jestem na tak.
48%
 48%  [ 13 ]
Nie,jestem na nie.
51%
 51%  [ 14 ]
Wszystkich Głosów : 27

Autor Wiadomość
Rethaniel




Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:21, 08 Mar 2010    Temat postu:

Gdy słowo Mjolnir dotarło do zawsze czujnych uszu elfa ten zerwał się gwałtownie i zaczął wymachiwać przed sobą na oślep wyciągniętym sztyletem. Nadelfie siły, które w niego wstąpiły pokonały całkowite sponiewieranie, zwyczajowo osiągane wskutek ''degustacji" smakołyków Karczmarza.
-Rąbać..., siekać..., ćwiartować...- mamrotał pod nosem.
Nieco zmęczony walką, gwizdnął cicho. Koza natychmiast przybiegła do boku elfa i stanęła w pełnej gotowości.
- K... kó... kóza.... szykuj si do szarży, Mjolnir u bram- wyszeptał z trudem po czym zległ nie wydając ostatecznej komendy ataku. Szczęśliwie zresztą dla biesiadników i dla samej karczmy. Mamrotał jeszcze przez chwilę niewyraźnie, po czym zapadł w błogostan.

//Mój problem w ocenie sytuacji jest związany z motywacją przyjęcia herbu "pijanego Pikulca" (przynajmniej elf tak ten herb widzi). Z jednej strony rozumiem ją doskonale, mam podobnie z duchami, z którymi od zawsze ktoś z mojej rodziny walczy. Z drugiej... dla mnie osobiście jest to powód niewystarczający. Jeśli wskutek jakichś zawirowań zmieni się ponownie układ paktów, Rudzielec odejdzie, jo? Do niedawna naszym znakiem była "towarzyskość". Tzn. staraliśmy się robić jak najwięcej w bandach, nawet egzotycznych pod względem składu. Obecnie nieco się gubimy z powodu dużej ilości kandydatów na okresie próbnym. I proszę mnie dobrze zrozumieć, niechętnie widzę rozdzielenie czasu i uwagi, których mi już teraz brakuje na poznawanie nowych przybywających do Karczmy, którzy od zawsze są w takim czy innym klanie, ale służą tym, którzy tłuką się z Czachami. Mimo tego, żeśma zbieranina bandytów, pijaków, niecnot wszelakich, które najmą się za złoto każdemu, kto go nie pożałuje. A dodam ino, żeśta kiedys sie poznali z mym jednoskrzydłym sługusem i wrażenia z kontaktu żem miał bardzo sympatyczne. Tym bardziej wiązanie się z kimś sympatycznym, mając w głowie to, że w każdej chwili może odejść z powodu Czach, średnio mi pasować.
P.S.
Sprawę mi komplikuje to, że podobnie reaguję na odzywki typu "ssij" etc. etc. Zacietrzewiam się i tracę naukę wojując do upadłego. Ma niechęć do Mjolniru powstała dzięki odzywkom (choć na innym poziomie kultury języka), mimo żem wcześniej zastanawiał się czy z powodu wielu znajomych tam nie przystąpić. Podobnie rzecz się ma np. z Nivrimem i jego gówniarstwem w chwili obecnej. Ale mimo tego, żeśma podobni, obawy pozostają w mocy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rethaniel dnia Pon 11:26, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:37, 08 Mar 2010    Temat postu:

//Czysto offtopowo i graczowo:

Powody Rayi są jak widać. Powody gracza są zupełnie inne. Szukam klanu w którym będę miał z kim latać bawić się, koksać, pvpować itd. w MJ tego nie znalazłem. Chcę mięć radochę z tej gry. Mi jako graczowi zwisa jak się nazywają klany z którymi walczę i inne moje postacie do KG nie mają dokumentnie nic.

Jeżeli za pół roku KG będzie po stronie FF a ja zżyje się z klanem jako gracz, to Raya zostanie, bo wymyślę wystarczająco dobry powód. W MJ Raya też była jeszcze długie dwa czy trzy miesiące pomimo tego sojuszu bo miałem nadzieję, że coś się ruszy.

Przyznam, że do tej pory w historii były trzy klany, z którymi jako gracz czułbym się związany. Pierwszy, od którego zacząłem przygodę z MMO to Fenrir <kopnął Feliona przyjacielsko w kostkę> Potem Canus Convictus a potem założone przeze mnie Nirsavidari. Każdego z tych klanów nadal czuję się graczowo członkiem. Byłem w kilku innych (Elisjum, Dwór Olstigat, Mjolnir i może jeszcze coś ... ) ale tam nie znalazłem tego czegoś. Nadal szukam, gdyż Nirsavidari skupia graczy, którzy PVP nie chcą. A ja chcę. Dlatego skierowałem swoje kroki do Fortuny. Raya ma doskonałe powodu by tu przyjść. A ja znam wystarczająco wiele osób pośród was, by nie czuć się obco.

Aha - Screen z komnaty będzie wieczorem. Wczoraj nie miałem jak dołożyć, bo 3 posty są wymagane do linków, a teraz jestem w pracy i nie mam go przy sobie. Żeby potem już tego nie robić to z miejsca moje postacie:

Branna, szukaczka 63, lider Dzieci Maphr - klanu magazynu
Nieneite, SE 62, Nirsavidari
Larin Seden, Sztylet 55, Nirsavidari
Mornileus, Mag ludzki 25?, bez klanu
Guagarid, kowal 37, bez klanu

Raya posiada Sorca 77 i BD 64. Sprzętu A mam aż nadto. Bark S czy epików.

Koniec tego wrednego offtopu, który jest całkiem nie na miejscu, ale wyjaśnienia się należały//


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raya dnia Pon 11:39, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:33, 08 Mar 2010    Temat postu:

Zeszla po schodach na bosaka, odszukala wzrokiem Vaen i Taula. Usiadla na lawie,bawiac sie aksamitnym woreczkiem
-Przespac wystarczy kilka chwil, a juz w karczmie gwarno. Pewno mnie sporo ominelo!
Widze Rayo ze trafilas bez problemu i nawet sie juz z wiekszoscia poznalas.przeciagnela sie pomrukujac, czujac zapach kawy ktora juz niesiono w jej kierunku
-Powiem Ci tak miedzy nami Podpalaczko, ze bardzo tesknie za Canus Convictus i mam wielki sentyment do tego klanu. No to moze przylaczysz sie do mnie poki sniadaniuje?
rozsznurowala woreczek i dmuchnela radosnie w jego zawartosc, w klebach dymu zbudzil sie duszek szukajac po calej karczmie znajomych twarzy
-A tak sobie mysle, ze no konflikt konfliktem,ale nie wszystkich mierzy sie jedna miara. Poza tym,mam nadzieje ze u nas znajdziesz to czego szukasz.
Tajemnic u nas raczej nie ma, ale kto wie...kto wie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Val dnia Pon 12:37, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:39, 08 Mar 2010    Temat postu:

Na szczęście doskonale nieświadoma była tego co działo się dookoła. Ani sentencja kamaela, ani rozważania orka, ani nagły napad szału pijanego elfa, nie rozproszyły jej uwagi. Dopiero Val oderwała ją uważnego przyglądania się kielichowi Mazrimowego trunku.
- Dzień dobry Val - głos wrócił już do porządku. Skinęła karczmarzowi, by dolał jej wina, a kobiecie odpowiedziała - Ja już po śniadaniu, ale z przyjemnością porozmawiam w międzyczasie. Wiedziałaś, że byłam w Szarym Bractwie? Jak widać, nie było takie szare, bo strasznie dużo osób o nim pamięta. - uśmiechnęła się do wspomnień. - Mistrz Llarien nadal czasami się pojawia. Ostatnio mignął mi Valandur ... Orian ... - zatrzymała się w wyliczance i trochę pobladła - Orian nadal wspiera kiedy poluje ... - dopiero teraz sobie uświadomiła, że kapłan nadal nosi Mjolnirski herb i ... że to jest problem. Odgoniła jednak wątpliwości machnięciem ręki. - A co do tajemnic, to nie jest ona taka wielka i już ją po części wypowiedziałam. Chodzi o Szpon Azelanesha. Trzeba go powstrzymać. Nie wiem ile wam o tym wiadomo ... dlatego wole nie mówić więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Varnem




Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szprotawa nidaleko Giran

PostWysłany: Pon 17:21, 08 Mar 2010    Temat postu:

Tancerz pokręcił głową, a ręce jego ułożyły się na swych udach, dalej przyglądając się rudowłosej.
-Powidź mi, kruca. Przyszłaś tu ino po to by walczyć z Czachami i mić towarzystwo dla lania Szpona? Bo te powody, cu do polowań i towarzystwa to w każdym podaniu do każdygo klana, to nawyt ich ni biorem pod uwagę. Powidź mi, po co właśnie FORTUNA, co Ci w niej cikawi, dlaczygo Fortuna ni inne ustrojstwa?
Poprawił się na krześle dalej spoglądając na kobietę.

//
Nie lubię "transwestytów", juz wycierpiam Velaphie, chodź jak widać ni rpeguje z nim za wiele.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Revianas




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:43, 08 Mar 2010    Temat postu:

<elf zszedl po schodach do glownej sali, stanal na ostatnim stopniu rozgladajac sie za Val. Ruszyl w Jej kierunku siadajac obok, dajac znak karmarzowi, ze potrzbuje zimnego trunku. Wzial gleboki oddech>
- Witaj Rayu. Szare Bractwo jest mi i Val blizsze niz mozna od razu sie spodziewac. Stad ciesze sie, ze do karmczy swoje kroki skierowalas, a jeszcze wiele dni temu <machnal niedbale reka> mialem nadzieje, ze bedziesz tutaj, gdy szukalas gildii.
<siegnal po kufel dostarczony przez Karczmarza>
- Wiedz jednak <rozgladnal sie na boki> ze ostatnio wiele osob w tej karczmie popija trunki i moi towarzysze chca wszystkich poznac, a ich przybywa co jest dla nas dziwne. W normalnym czasie mielismy jednego, gora dwoch rekrutow w jednym czasie. <dopil do polowy kufla> Tak czy inaczej ciesze sie, ze dotarlas tutaj i chcialbym, abys na dluzej zostala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:19, 08 Mar 2010    Temat postu:

- Dziękuję Revianasie za te słowa. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Wole teraz wyjaśnić wszystko, niżby potem miało się coś "okazać". Aczkolwiek z wysypu kandydatów to tylko należy się cieszyć - uśmiechnęła się trochę kpiąco do Revianasa i spoważniawszy odpowiedziała z kolei Varnemowi:

- Dlaczego Fortuna? A gdzie mam iść? Są tylko dwa klany wojenne, gdzie stare obyczaje żyją. Gdzie dba się o to, jak się mówi i do kogo. Gdzie - może niepisaną - ale zasadą jest, bycie w zgodzie z samym sobą. Co ma wybrać innego, ktoś kto wychował się Canus Convictus i Nirsavidari?

// Od graczowo:

Błaaaagam. Nie mieszajcie wiedzy postaci i gracza. To kłopotliwe przy odpisywaniu. Z góry dziękuję.

Co do "transwestytów" - wybacz, ale nawet nie jest mi głupio. Gram i kobiety i mężczyzn i bogaczy i żebraków i tchórzy, odważny, głupców, mędrców i wieeeele innych ról. Robię to zarówno w MMO, jak w RPG i LARPach od już z górką 16 lat. MMO to fantastyczny trening odgrywania drugiej płci i nie zamierzam z tego w rezygnować. A że jestem profesjonalistą (tak, zarabiam na RPG) - nie uważam też tego za nic niewłaściwego. Z drugiej strony - lojalnie uprzedzam wszystkich panów, że też jestem panem. Próba zaciągnięcia Rayi do łóżka jest wykonalna, ale już wirtualny seks ze mną - nie (można to bardzo łatwo ominąć przewijając czas o godzinkę czy dwie). Raya ma Eriena i też nie szuka przygód (może sobie tylko wzdycha od czasu do czasu) więc wszyscy, którzy czują się zagrożeni mogą odetchnąć.

Link do Screena wstępnie poszedł do Damrata. Jeszcze nie mogę go umieścić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venturi




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:39, 10 Mar 2010    Temat postu:

Bywa i tak, ze zlo uspione, latami drzemie... a wydawac by sie moglo, ze prowokowane wybuchnie od razu plomieniem, tymczasem milczy. Nikt tez nie wie, kiedy czara goryczy, owa miara dopelni sie w koncu - a wiedziec trzeba, ze zawsze sie dopelnia - ale gdy ju to sie stanie...

Cos tapnelo w piwniczce. Podloga zadrzala, zakurzylo sie z sufitu. Potem lupnelo raz i drugi, zahuczalo, powialo chlodnym odorem trupiego rozkladu i drzwiczki od piwniczki nagle sie rozwarly.

Zaplonely zielonkawe slepia. Ktos wyszeptal kilka slow zaklecia i z cichym szmerem cien jakis wslizgnal sie do karczmy... Deski podlogi zas skrzypiac niemilosiernie zajeczaly, przysiac by mozna bylo ludzkiem glosem, pod stopami tego co nadchodzil. Lecz nim wszedl w krag swiatla zabrzmialy slowa:

- Kwarta przenicy za denara i trzy kwarty jeczmienia za denara a nie czyn krzywdy oliwie i winu... - grobowy glos, tak niski, ze na granicy slyszalnosci prawil powoli - a kto nie zbiera z nami, ten rozprasza, a kto nie jest z nami, ten jest przeciwko i zaprawde wam powiadam, odrobina zakwasu, zakwasza cale ciasto.

Swiece zamrugaly, jakby zleknione, gdy ksztalt ow ponury zmaterializowal sie w realna postac ucielesnienia ochydy, w fizyczna manifestacje najbardziej odrazajacych pragnien ludzkich...

- Venturi, hrabia. Rycerz z czelusci piekla. Dla Ciebie Pan Hrabia. Nie musisz nic o mnie wiedziec, ja o tobie nic nie chce. Musisz wiedziec jeno jedno.

Potworne oblicze skrzywilo sie w upiornym grymasie.
- NIE.
Nie musze sie tlumaczyc, nie przed Toba, ale znaj moja laske, powiem, lecz nie pytaj potem o wyjasnienie - gestem przywolal cien do swych stop... i demon ciemny i plugawy, pod postacia zwierzecia otarl sie o jego nagolennice.

- Mam w dupie KG i Twoja mala wojenke. Czy wielka. Nie bede kolejnym narzedziem w Twym reku, bo o ile pojalem z twego belkotu, to z nimi walczysz.. - machnal reka - zreszta wiedz, ze nie sluchalem dokladnie twych nudnych przemowien, przebierancze - splunal z pogarda.

- Chcesz kolejne rekawiczki, szukaj ich gdzie indziej. Nie wsrod tych... - wzrok bestii na chwile zaszklil sie, zmatowil i zatlil cieplejszym blaskiem - nie wsrod tych, ktorych kocham. I gowno mnie obchodzi twoja maska ktora zalozysz w okresie probnym i ktora masz teraz, mnie nie zwiedziesz.

Czlowiek odwrocil sie plecami do rudej istoty w ubraniach niewiescich i powiedzial do karczmarza:
- Pokaz temu drzwi, ono moze juz isc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Venturi dnia Pią 10:36, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:30, 12 Mar 2010    Temat postu:

Wyraz twarzy dziewczyny świadczył, że Venturim się brzydzi. Potwór obrzydliwy do granic wytrzymałość dziewczęcej wyobraźni. Do tego gadający i to nie miłe rzeczy. Nie zerwała się jednak, nie rzuciła ku wyjściu, nie wstała nawet. Wysłuchała starając się opanować twarz. Na koniec powiedziała już z powrotem silnym i zdecydowanym głosem:

- Wysłuchałam. Dziękuję za szczerość. O wyjaśnienia nie zapytam. Wychodzić też jeszcze nie zamierzam, gdyż czekam na kogoś.

Pogarda tego ... stwora nawet nie bolała.

- Ah ... więc to jest ten "słynny" hrabia - szepnęła ironicznie do Vaendeane, starając się by nikt poza siedzącymi przy stoliku paniami nie usłyszał - Zaiste prawdziwe indywiduum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaendeane




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa Głosów

PostWysłany: Sob 23:56, 13 Mar 2010    Temat postu:

-Tak, to on we własnej osobie... Nigdy nie bierz od niego czekoladek.. Chociaż- ciemnowłosa dziewczyna zapaliła palcem papierosa i zaciągnęła się nim mocno-Chyba nie będzie cię częstował... Wiesz, nie mniej mu tego za złe, ostrzegałam cię przed ... nieufnością...
-Venturi - powiedziała głośno wypuszczając dym nosem- Opacznieś ją zrozumiał na moje...Owszem szuka tu ona możliwości zrealizowania się.. Ale kto z nas nie szuka tego samego? Co za wykorzystywanie to ma być, jeśli ona obok nas stanie do walki z wrogiem? Pozwól jej z wodzem pomówić, pozwól dać się poznać... Ja.. ręczę za nią... I też wiedz, że sama nie zniosłabym myśli, że do naszej bandy ma wejść osoba, która by nas miała za nic..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vaendeane dnia Nie 10:08, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venturi




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:05, 14 Mar 2010    Temat postu:

- Nie potrzebuje Twych poreczen, mam swoj rozum i swoj osad - wycedzil przez zeby rycerz - i piekielnie nie lubie, gdy ktos sobie z nami pogrywa, a za wiele ostatnio takich zagywek u nas przechodzi i nie mam zamiaru na to dluzej patrzec przez palce, czy to jest jasne?
Mezczyzna wstal, splunal siarczyscie, zmrozil wzrokiem oblapiajace sie mentalnie grono osob zgromadzone wokol Rayi i dodal - widze, ze mocna aura was laczy, wzajemnie wspierajacy sie kolektyw swiadomosci, uklad w pelni homeostatyczny skierowany ku sobie - usmiechnal sie kpiaco obnazajac zolte kly - trawcie dalej, swe skarlale pseudoracje, ja od dzis stoluje sie w kwaterach gwardii - splunal raz jeszcze, dopial pas, opatulil szczelnie plaszczem i bez pozegnania wyszedl z karczmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:14, 05 Maj 2010    Temat postu:

Czas glosowania nadszedl,7 dni na podjecie decyzji

Chcialabym tylko,zebyscie glosujac tak czy inaczej uzasadnili swoje wybory.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Val dnia Śro 14:59, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Venturi




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:44, 05 Maj 2010    Temat postu:

Na spokojnie, kamraci, Rayu:

1. Przejscie ze strony wroga na nasza, po prostu zdrada dla zysku. Tym razem tym zyskiem bylismy my, ale kto moze wiedziec czy ktos inny nie wylozy wiecej?

2. Niska aktywnosc, niczym nie zachwycila, ani na wojnie ani w slowie. Jak dla mnie blada, nijaka postac. Nawet Kniejomir nie zauwazyl niczego cennego, a przeciez pod nieobecnosc Vena, mozna bylo blysnac. Niestety nie widzialem swiatelka w tunelu.


3. No i z mojego podworka... brak interakcji w relacji postac - postac, ani gracz - gracz. Nie bylo checi porozumienia, wyjscia z inicjatywa, proby dogadania, pomimo, ze Ven wyraznie zszedl z tonu - umyslnie - tak by dac szanse wykazania sie w czymkolwiek. Nawet wspolne bandy nie pomogly. Wybaczcie, jesli ktos chce byc ze mna na stale w klanie i akceptuje taka zaogniona sytuacje (zreszta ciezko o bylo o plomien, oliwe mialem prezygotowana ale ogien ciezko bylo spotkac) to niech poszuka sobie innej kompanii.

Podsumowywujac Rayu. Nie przekonalas mnie. Nawet w oderwaniu od mojego afektu opartego na przeslankach punktu pierwszego nie przekonalas mnie w niczym.

Glosuje na NIE

Kamraci, lojalna wiaro, przyjaciele. Glosujcie zgodnie z sumieniem. Jesli Wasze zdanie przewazy - przyjme je bez szemrania, gdyz ufam Wam we wszystkim. Lecz jesli stanie na moim... nic wiecej nie moge wam zaofiarowac niz do tej pory. Oblesny usmiech, gadanie o gownie oraz dupie, a przede wszystkim lojalnosc. Bywajcie zdrowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raya




Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:21, 05 Maj 2010    Temat postu:

Widzę, że Graczowo, niechaj tak będzie:

1. Nie jest to zdrada dla zysku, bo i jakiego zysku? W Fortunie niczego nie otrzymam od klanu przez długi czas. Do Mjolnirskiej skrzyni wrzuciłem Szaty Arcany odchodząc. Adena do sakwy na łowach wpada tak samo. Twierdza i znaki z jej zdobywania, to podobny zysk jak księga gigantów z zamku czasami. Do tego - gdyby to była zdrada, to Mjolniry byłby by mnie atakowały słowem. Nic takiego nie ma miejsca. Witamy się kulturalnie, rozmawiamy.

2. Niska aktywność spowodowana Tobą. Odechciało mi się na dłuuugi czas. Graczowo. Bo kilka razy rzuciłeś uwagi dwuznaczne, piętnujące nie tylko postać, ale i gracza. Teraz też - zarzucasz zdradę i chęć zysku graczowi.

A w ogólnym obejściu Raya jest tylko dwudzietoletnią dziewczyną. Ze swoimi silnymi i słabymi stronami. To nie jest postać na pokaz. Jej reakcje miałeś w konfliktach właśnie z Taulem i Ventem. Wiedząc, że Fortuna jest jedynym klanem do którego może iść, zaciskała zęby, pochylała głowę ale tylko do pewnego momentu. Wściekała się, dławiła - ale gdy zobaczyła, że wojna z Hrabią staje się czymś co działą bardzo na jej niekorzyść. Że atakowanie go razi innych - zamknęła się.

Z powodu aktywności bliżej mieli szanse poznać tylko Agoran i Cordan (jak się im poryczała na jednych łowach) - na ile skorzystali, na tyle skorzystali. Odrobinkę Rayę poznała Val. O Taulmarilu, Vaendeane i Velaphi nie zapominając.

Czego oczekiwałeś? Jedna widoczniejsza akcja miała miejsce przy spaleniu sufitu domu klanowego ratując Eriusa. Reakcji klanu nie było, bo i nie musiało być. Ale bez tego fabułka zanika.

Dały się poznać w klanie jeszcze dwie moje postacie - akademicy. Obaj zupełnie różni od Rayi i od siebie: Mornileus i Ahirim. Ten drugi już niestety skończył akademię.

3. Nie dziw się, że Raya ręki nie wyciągała, bo jeszcze długo nie wyciągnie. Hrabia powiedział dla niej rzeczy tak bolesne i odrażające, że jeszcze długo tego nie zrobi. Ot - kolejna rzecz - ta płaska postać niestety posiada dumę i hardość. Jest to poniżej jej godności. A nad Taulem pracowała od samego początku. Gdyby hrabia pewnych granic nie przekroczył - byłoby dokładnie to samo. Każdy człowiek może przyjąć tylko pewną ilość gówna wylewanego na głowę. U dumnej kobiety, która była liderką dużego bractwa - to dość mała ilość.

Jak gracz - było by poniżej mojej godności próbować dogadać się z Tobą i wyszlifować tą sytuacje postaci w rozmowie graczy. Dlatego nie interweniowałem. Potem - gdy Vant stonował - sam miałem już na tyle dość sytuacji, że zrobiłem sobie przerwę.

Ja proszę oczywiście o głosowanie na TAK

I proszę o kolejne zarzuty, bym mógł się wreszcie przed jakimiś bronić. Jak na razie widzę tylko jeden z którym mogę się zgodzić - niska aktywność. I poprawy nie obiecuje, bo nie mam jak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raya dnia Śro 17:25, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaendeane




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa Głosów

PostWysłany: Śro 17:42, 05 Maj 2010    Temat postu:

Jestem za.
Zarówno z niskich pobudek osobistych jak i z takich, że nie mam postaci nic do zarzucenia,Vaen się do niej przekonała lubi ją i ufa jej.
Frekwencja owszem, niska, ale powody są dość zrozumiałe. Widuję Rayę i tak częściej niż niektórych klanowiczy... Nie opuszczała oblężeń i stawała jak mogła na wszelkie wyprawy, nie odmawiała pomocy i mimo wszystkich nieszczęść, jakie spadły ostatnio na tę dziewczynę, wykazuje się wielkim hartem ducha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin