Tawerna pod Nikczemną Mniszką

Coenhir

Generalnie niska frekwencja sama w sobie nie jest problemem. Nie wymagamy od klanowicza x koksogodzin i y pvpogodzin w tygodniu, albo won. Po prostu zaistniała sytuacja wymagała tego aby poznać Ciebie lepiej. A przez te półtora miesiąca zapamiętałem jedynie "Cześć, czy gdzieś mnie potrzeba" i ciszę w fortunowych drużynach, w któych byliśmy razem, a to trochę za mało aby zagłosować na tak na osobę przeciwko której coś ma jeden z bardziej przeze mnie lubianych klanowiczy (nie dyskutując zupełnie o tym czy jego wątpliwości sa sensowne czy nie). W żadnym momencie nie skreśliłem Twojej kandydatury i liczyłem na to, że coś mnie przekona do tego żeby zagłosować na tak.

Raya · Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Coenhirze - jeszcze raz dziękuje. Nie ma kpiny w mojej poprzedniej wypowiedzi. Postaram się przekonać Cię do siebie, bo teraz wiem, co jest nie tak. Co do polowań - jeżeli dobrze pamiętam w tamtych drużynach zawsze był Venturi. I było to już po pierwszej drace z nim. Dlatego Raya siedziała niczym mysz pod miotłą (nie Vent - to nie zarzut, a wytłumaczenie).

Damrat - postaram się jeszcze do środy (bo tyle ma trwać jak rozumiem głosowanie) popracować. Nie wiem, czy na więcej starczy mi sił. Nie wiem nawet, czy mogę sobie pozwolić na olanie kilku rzeczy w RLu w tym czasie. Spróbuję. Proszę, byś wtedy podjął decyzję czy ewentualnie przedłużyć okres kandydatury. A może nie będzie już potrzeby?

Myroth

Również mimo krótkiego stażu oddalem głos na NIE.

Podczas okresu próbnego trwającego grubo ponad miesiąc nie zamieniliśmy praktycznie slowa.Kompletnie Cie nie znam Rayu,jesteś kontrowersyjna dla niektórych bo byłaś w Mjolnirze,to akurat żaden argument każdy sie zmienia i dojrzewa.

Jednak również podczas swego okresu próbnego miałem okazje poznać większość klanowiczy i bardzo dobrze poznałem Venturiego i zaufam jego osądowi.Nie raz byłem świadkiem kiedy ten ten obleśny harbiaszczak spasował z tonu i chciał pogadać szanse dał,nie skorzystałas.Ten klan to wspaniała banda świetnych ludzi polegających na sobie w każdej syuacji z zaufaniem do siebie bezgranicznym.Bez urazy bo nic do Ciebie osoboście Rayu nie mam,ale troche tu nie pasujesz a przynajmniej mi pokazałas mi tego.

Revianas

a ja dalem na TAK, sam ostatnio niewiele jestem i Raye ciezko mi bylo poznac, ale dla porownania...ostatnio chcieliscie przyjac krasnoluda, ktory strzelal runami na klanowym, wrecz byl nieformowalny, a teraz macie sprzeciw dla osoby, ktora m.in. wykazuje chec wspolpracy.
No dajcie spokoj z Mjolnirem...zawsze sie smialismy czytajac rekrutacje innych klanow jak kto to ktos nie przechodzil bo byl miesiac w Fortunie, a teraz cos podobnego niektorzy wyczyniaja.
Vedras byl, ja bylem w Mj i podobalo mi sie i poza skasowaniem mojego konta na forum nic do nich nie mam hehe.
Reasumujac daje na TAK bo po prostu to glosowanie czy decyzja tutaj nie jest na wieki przeciez, jak my podpadniemy Rayi czy ona nam to sie pozegnamy nawet w przeciagu tygodnia. Ja tam nie chce zamykac drogi wyboru, zwlaszcza ze jesli chce ktos np klimatyczny, aktywny, wojenny klan to duzego wyboru nie ma.

Ashal · Dołączył: 02 Mar 2008 Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Anghaellea

Jak dla mnie Ash, przy takim podejściu Fortuna składałaby się z Venturiego, Damrata, Angh, Kadarra i reszty nie budzących się osób, bo komuś tam coś nie pasuje, bo ważniejsze jest widzimisię kolegi niż danie sobie szansy na poznanie kogokolwiek nowego, bo kiedyś było lepiej, bo to, bo śmo, bo owo.
Zastanawiając się nad tym wszystkim to chyba nawet siebie nie powinnam wymieniać. Bo do tych "wiecznych" nie należę.

Jak ładnie wskazałeś, klan to grupa osób która się ZNA i bardziej lub mniej lubi. No i dochodzimy do sedna sprawy. ZNA. Zastanawia mnie ciągle czemu akurat tutaj tak się upieracie aby nie dać kogoś poznać, podczas gdy wcześniej jakoś takich obiekcji nie było. Poprzednio nie zlinczowaliśmy innych za dojście z wrogiego klanu, nikt również nie pluł na tych co grają nie swoją płcią. Każdy to wie i akceptuje.

Super, że interesuje Cie komfort Venturiego, a co z komfortem gry innych? Powinnam się obrazić, że solidaryzujesz się z Venturim a nie ze mną ?

Szkoda, że nie mogę zagłosować drugi raz, bo także byłoby na Tak.

Ps. Bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się, że z wcześniejszej "tajnej" części dyskusji wynikneło tylko tyle, że głosowanie nad Rayą odbywa się z pryzmatu"nie bo mój kumpel mówi nie".

Varnem

Taulmaril

Taulmaril siedział przy stoliku spoglądając to na Vaen, to na Rayę. Kiedy kobiety spojrzały na niego, wymruczał coś niezrozumiale pod nosem. Zmrużył oczy, wbił spojrzenie w nowo przybyłą kobietę, chwile łudził się, że może wygrać ten pojedynek. Ostatecznie przeniósł wzrok na Iskrę, powoli i bardzo nieznacznie skinął głową. Głęboki wdech, otwarte usta, mogły sugerować, że ma ochotę coś powiedzieć, odwrócił się jednak, wypuścił powietrze i udał się do wyjścia. Przy samych drzwiach rzucił jeszcze na odchodne:
-Tylko nie myśl, sobie, że Cię lubię.... czy coś.... nic sobie nie myśl. O! Nie myśl sobie, że będzie łatwiej, czy coś.... ja tylko Cię toleruję... to wszs... a co ja będę się tłumaczył?
Otworzył drzwi i wyszedł zaczerpnąć świeżego powietrza.

Raya · Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Dziękuję Taul - powiedziała cicho gdy wychodził. Potem uścisnęła pod stołem dłoń Iskry i uśmiechnęła się do niej przyjaźnie.
- Będzie dobrze. - szepnęła

Myroth

Kamael uniósł potargany kapelusz i uśmiechnął się kącikami ust.

-Zadanie wykonane i ja swojego słowa dotrzymam,za Rayu.

Raya · Dołączył: 07 Mar 2010 Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Skłoniła się wdzięcznie i z uśmiechem.

Val

Fikus weszla usmiechnieta szeroko do pokoju Rayi, kladac klucze i kwiaty na stole.
Rayiu...witaj na stale u nas
Zamknela drzwi z hukiem

Damrat

Było wiele powodów za i przeciw mojej decyzji na podstawie głosów oddanych tutaj. Niemniej po przeanalizowaniu prywatnych wiadomości (korekty głosów niektórych osób) i różnych konsekwencji mojej decyzji, postanowiłem dać Rayi tą jedną szansę. Jakiekolwiek wszczynanie konfliktów w klanie bądź nieprzestrzeganie zasad klanu skończy się zabraniem Pika z szat.

Jednocześnie chcę tez poinformować, że cała reszta, która mniej lub bardziej zgadza się z decyzją, powinna traktować Rayę z szacunkiem należytym każdemu Fortuniakowi. Kochać się nie trzeba.