Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką
Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Taulmaril
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy jesteś za przyjęciem Taulmarila na stałe?
Tak.
100%
 100%  [ 16 ]
Nie.
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
Venturi




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:54, 16 Sty 2010    Temat postu:

Monstrum z wysilkiem stanelo na nogi, zachybotalo nim jak na lajbie w czasie sztormu, przelecial od sciany do sciany, ale ustal - Tak Panie, co prawda ludziska dalej mi zdrogi ustepuja, Panie, jednak wiedz, ze my nie swietoszki, za kolnierz nie wylewamy, cnota... a co to jest cnota? Wiem ino co to adena... a raczej jej brak. I wiem co to kamratna wiez. Braku kamratow sobie juz nie wyobrazam.
- Jednak jedno ci powiem - beknal ochydnie, az mu sie z paszczy tresc zoladkowa ulala, jednak nie zwracajac na to uwagi polozyl dlon na piersi i rzekl - co powiem to powiem, jednak wiedz, ze za kazdego kamrata, za te bande rzezimieszkow i wagabund, glowe w kazdej chwili gotowym polozyc. W tym nasza sila. - usmiechnal sie odslaniajac zolte zebiska - Mow mi hrabio.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Venturi dnia Sob 10:59, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damrat
Rzezimieszek



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:31, 16 Sty 2010    Temat postu:

Przecierając jeszcze zaspane oczy, z niedopiętą dobrze koszulą, na schodach pojawił się Damrat. Jako, że trochę osób zebrało się w karczmie to nie zauważył nowo przybyłego elfa. Mężczyzna mlasnął sucho, jakby zastanawiając się co zamówić do picia u karczmarza, jednak wpierw z szelmowskim uśmiechem na ustach rzekł na głos:
- Nosz co to ma być, że taki raban tu robicie gdy herszt śpi, co? He? No przyznać się, a może jakaś impreza za plecami herszta?!

Przeszedł się przez salę, posyłając rudowłosej kobiecie całusa i skierował się do szynkwasu. Rozejrzał się z konspiracyjną miną i szepnął do karczmarza, tak by reszta Pików niedosłyszała:
- Ziółka raz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taulmaril




Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Różnie bywa

PostWysłany: Sob 12:47, 16 Sty 2010    Temat postu:

Bezradnie rozejrzał się po karczmie, jego wzrok zatrzymał się na Vaen. Długo się w nią wpatrywał, w jego głowie szalała burza. Spojrzał w górę na Famelię, delikatnie złapał ją za rękę i położył na blacie stołu. Teraz mógł swobodnie wstać.
Wzrokiem cały czas czepiony Vaendeane, starał się wyczytać jak najwięcej mógł z jej rysów twarzy, które tak dobrze już znał. Wyprostował się, naciągnął kaptur na głowę, powoli odwrócił się w stronę wyjścia. Krok. Krok. Krok. Zatrzymał się.
-Chyba za dużo już zostało powiedziane, wiem, że za dużo padło z moich ust.- Krok- Tak, myślcie sobie co chcecie, myślcie sobie, że przyszedł jaśnie elf was obrażać- Krok- Przyszedł tu, bo zmusiła go Vaendeane, a mu się akurat nudziło- krok- Przyszedł zobaczyć zwierzęta w klatce, a teraz sobie wychodzi- krok- Nacieszył się widokiem- krok- Powiem wam jeszcze jedno- zatrzymał się zaciskając pięść- Jestem Taulmaril, przyszedłem tutaj, tak ze względu na Vaen. Ze względu na tę kobietę, ośmieliłem się przekroczyć próg tej karczmy. Przyszedłem tutaj, mimo tego, że większości nie znam, tych których poznaję, to ci których widywałem na polach bitwy. Nie przywykłem do tego, by tak szybko bratać się z wrogiem. Przyszedłem tu jednak, chciałem być miły, na chęci się skończyło. Przyszedłem tutaj z nią, niedługo po tym jak wróciłem z gór, przyszedłem by was poznać. By spotkać się z Daaar.... Damratem, którego nie znam, którego raczej, raczej, raczej nie lubię i...- elf przełknął ślinę- i poprosić, prosić, prosić jegomościa by dał mi szansę. Szansę na poznanie was, szansę by choć na krótką chwilę doszyć kartę pik do płaszcza. Szansę by uszczęśliwić kobietę z którą tutaj przyszedłem. Przyszedłem tutaj dla kobiety, która kiedy o was wspominała miała błysk w oczach.- Odwrócił się spoglądając na Vaen- I wszystko popsułem. Bo mogłem zwyczajnie siedzieć z zamkniętym pyskiem i czekać na tego waszego szefa.- Obrócił się, krok, krok, krok, dopadł stolika przy którym niedawno jeszcze siedział. Opadł na krzesło, zakładając nogę na nogę i krzyżując ręce na piersi.- I mimo tego, że powinienem był wyjść teraz, mimo tego, że was tu obraziłem, nie zamierzam się ruszyć z tego miejsca, zanim nie zobaczę się z Daaamrrraatem. No chyba, że mnie wyniesiecie, lub inaczej wyprosicie, jeśli jednak nie to mam zamiar czekać, aż porozmawiam z Damr.... Damratem!
Elf zaciskając zęby spojrzał przelotnie na Vaendeane, po chwili zaczął wpatrywać się we własne kolano, siedząc na rozbujanym krześle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fam




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:14, 16 Sty 2010    Temat postu:

Famelia spokojnie obejrzała występ elfa. Gdy skończył zasiadając przy stoliku nie powstrzymała się i roześmiała się. Po chwili uspokoiła się i kładąc dłoń na ramieniu elfa zaczeła mówić.
-Chyba za bardzo to wszystko przeżywasz, nie tylko Ty zresztą... tak myślę. Nie jest ważne to co było, słowa też nie. Te można wybaczyć o ile nie mamy zamiaru patrzeć na innych przez ich pryzmat. Przybyłeś tu by spotkać się z Damratem... błąd. Skoro chcesz nosić godło Fortuny na ramieniu to przybyłeś tu poznać wszystkich, nawet zafajdanego paskudnika Venturiego. Nikt urazy za Twój wybryk chować nie zamierza.
Czarodziejka spojrzała wymownie na Val, jakby prosząco.
-Jesteśmy ponad jakieśtam słowa, a gdy mijają się z prawdą to tym bardziej nie robią one na nas wrażenia. Tak więc tak jak my nie osądzamy, tak i Ty tego nie rób póki nas nie poznasz na tyle dobrze by mieć pewność.
Famelia poprawiła szybkim gestem ręki fryzurę. Zrobiła parę kroków i dosiadła się do Vaen.
-Proponuję zakończyć ten głupi temat, bo nic z niego dobrego ani miłego nie wynika, a i tak wszyscy wiemy, że jest to tylko nieporozumienie. Tobie Taul zostawie wybór... o czym chcesz z nami porozmawiać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Val




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:11, 16 Sty 2010    Temat postu:

-Wzruszajace Taulu, no a te poswiecenie...Wchodzisz z impetem atakujac, a na koniec robisz z siebie cierpietnika Przewrocila ledwo zauwazalnie oczami.
-Nie zapominaj, ze Ty tu sie starasz,a liczy sie zdanie wszystkich z kolei. Miej to na uwadze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anghaellea
Rzezimieszkowa



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:42, 16 Sty 2010    Temat postu:

*Ściągnięte gniewem brwi dziewczyny jeszcze długo takimi pozostały. Skrucha elfa nie bardzo do niej przemówiła. Może i całych kwiecistych zdań z góry nie słyszała, jednak słuch wystarczająco dobry miała, a mina Vaen wystarczającym potwierdzeniem podejrzeń była*
- Przez Ciebie ona prawie płacze *pokazała Vaen* i Val atakujesz i nie mogę się zdecydować czy to odwaga czy głupota. * przerwała na moment jakby ważyła dalsze słowa. Nie miała ochoty się mu przedstawiać, skoro elf nie miał w planach zdradzić jej swojego. W końcu dodała*.
- Załatw szybko co trzeba, bo moja cierpliwość ma swoje granice *odwróciła się na pięcie. Rozpromieniała cała słysząc męża. Zostawiając elfa i Vaen podeszła do Damrata. Pocałunek na jego policzku złożyła. Uniosła brwi pytająco czując zioła, ale nic głośno nie rzekła.
Plecami stała do elfa, kiedy z siebie rzekę słów wylewał. Miała wielką ochotę kazać do wywalić, ale z uwagi Vaen się powstrzymywała. Nie trudno było odgadnąć, że coś więcej ich łączy. Podskoczyła, by usadowić się na kontuarze blisko męża*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beltrand




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:21, 16 Sty 2010    Temat postu:

Kranolud widzac miotanie sie elfa rzekl

Sam Efl, dupa, nie wiesz czego chcesz. Krzeslo Ci nie wygodne, piwo cierpkie a na zewnatrz znow zimno i mokro. Zaczynasz wyrabiać mi zdanie o jasnych i to nie najlepsze. Nie lubie takich co tylko kiwaja glowa przyzwalajac na wszystko a co innego potem gadaja. Albo z nami jestes, albo beze mnie ta zabawa.

Ciagle sie usmiechajac pod nosem sklonil sie lekko w strone elfa i przedstawil sie:

Beltrand, ostatni szperacz Fortuny, panie... ysz, musialem zapomniec imienia albo nie doslyszec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taulmaril




Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Różnie bywa

PostWysłany: Pon 3:24, 01 Lut 2010    Temat postu:

Wszedł do karczmy spokojnym krokiem, uśmiechał się nieznacznie, a wzrok miał rozbiegany. Kierował się w stronę nieszczęsnego stolika, przy którym to rozpoczął przygodę z Pikami. Mój stolik – jak nieśmiało o nim mówił. Usiadł spoglądając na herb doszyty całkiem niedawno do płaszcza.
Już drugi tydzień, pomyślał, drugi tydzień, a wszystko się jakoś układa. Vaen się uśmiecha, ten Damrat to wcale nie taki prostak, jest nawet miły, o Val, Val jest przemiła, kowal zacny i ten, no, jak mu tam było... Cała reszta... ten tancerz, nie wiedziałem, że również walczy ze szponem, a jego wilk? Ile ja bym dał gdyby Niegryź się tak słuchał. Przesadziłem z burdelem, wlazłem jak do obory, z błotem na podeszwach i pyskiem gotowym na wymianę ciosów...- Taul podniósł głowę, uświadomił sobie, że od pewnej chwili nie tylko o tym myśli, ale również mówi. Speszył się nieznacznie, dość szybko przejechał wzrokiem po karczmie, postanowił iść w zaparte.- No... dałem wtedy pokaz, dałem... ale co zrobić? Jestem śpiewakiem, lubię przyciągać uwagę.- Zaśmiał się cicho, bardziej do siebie niż do klientów Nikczemnej Mniszki- Jednak jestem trochę kokietem. Generalnie to, tak właściwie, chciałem powiedzieć, że, no... dziękuję, bo, że daliśta mi szansę, to... zdumiewające i... no, dziękuje.
Zawstydzony tym, że choć przez chwilę gadał sam do siebie, zaczął przeszukiwać swój plecak, nie do końca wiedząc czego szuka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damrat
Rzezimieszek



Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:19, 08 Lut 2010    Temat postu:

Pora głosować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vaendeane




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyspa Głosów

PostWysłany: Pon 14:12, 08 Lut 2010    Temat postu:

Tak!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vedras




Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 18:00, 08 Lut 2010    Temat postu:

Cholera, pozytywnie zaskoczył mnie ten bladzioch. Następny!

Chyba zmienię zdanie o bladodupcach, jak źle by to nie brzmiało w mych ustach. <krzywi się> Burzycie mój światopogląd! Zachowujcie się jak skończone zepsute jednostki, kochające zieloną trawkę, noszące śmieszne zbroje i mające wysokie słodkie głosiki.

Reth! To do Ciebie było, jak żeś taki niski zachrypły głos uhodował? Toż to się nie godzi, jakby cię słyszeć za plecami to na myśl przychodzi niski brodaty krasnolud pokroju Dziadka, a nie bladolicy....

Yh do czego to dochodzi.

<przełknął ślinę, skrzywił się, zazgrzytał zębami>

Tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazrim




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oren koło Gdyni

PostWysłany: Pon 20:49, 08 Lut 2010    Temat postu:

Jasne, ze tak.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thagrin




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:58, 09 Lut 2010    Temat postu:

Da! A można inaczej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadarr




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:45, 09 Lut 2010    Temat postu:

Jestem ZA.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anghaellea
Rzezimieszkowa



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:53, 20 Lut 2010    Temat postu:

*Zamknęła drzwi z głośnym trzaśnięciem* Wpadłeś jak śliwka w kompot.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tawerna pod Nikczemną Mniszką Strona Główna -> Sala Wizyt Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin