Tawerna pod Nikczemną Mniszką

// Ino wieta mości Sędzio, Fortuna istnieje jedynie w przebłyskach gdy dwóch Miglanców leci ratować ylfa, który podtopił krwawo Nocturna na Pradawnej ... W tej chwili to klan bez idei, przyszłości, po ...

Elf, jak to elf, skwapliwie skorzystał z okazji do darmowego napitku, czule przysysając się do kolejnych, podsuwanych mu przez Mrocznego flaszek.
- Jak ylf pije to ni gada... szkuda czasu- mruknął na ...

Z rogu Karczmy dobiegł do rozmawiających niezbyt wyraźny głos elfa siedzącego na podłodze, który dla utrzymania równowagi opierał się plecami o rogatego czworonoga.
- Wy Bra... bra ..t...<czknął&g ...

Ylf jist za.
Powody już kiedyś wyłuszczał w dysputach klanowych. A przy okazji zaczyna mnie już wkurwiać Vent to Twoje przypierdalanie się, nie wiadomo o co i dlaczego, z którego zresztą nic nie wyn ...

Gdy słowo Mjolnir dotarło do zawsze czujnych uszu elfa ten zerwał się gwałtownie i zaczął wymachiwać przed sobą na oślep wyciągniętym sztyletem. Nadelfie siły, które w niego wstąpiły pokonały całkowit ...

Ylf głosuje przeciw... przeciwowi, przeciwnościowemu i w ogóle. A do tego, nie dość że od uorczego ziela wszystko capi, to jeszcze tera w tym dymie w chacie niewiele widać. A potem jak Piekłoszczyk pr ...

Ylfa martwi nico, że mało pije. Jist obawa, ży do abstynyntów go zwerbują, winc trza popracować nad rozwojem właściwych cych.

Ylf si zgadza. Do tygo brzydki straszliwie, winc uorczyc mi podbirać ni byndzie.

Elf wpełzł do Karczmy, wyraźnie utrudzony podróżą. Okurzony, wychudzony, ale trzeźwawy o dziwo.Rzucił w kąt tobołek, po czym wytrzeszczając mocno oczy zaczął lustrować Karczmę.
- Dzie mój podatyk Och ...

Elf wpadł jak szalony do Karczmy, a za nim kuśtykało zwierze kozopodobne i stanęło w wejściu, niczym strażnik. Elf przedstawiał sobą widok zwyczajowo opłakany. Tym razem dodatkowo krew ciekła mu z ran ...

Elf od kilku dni tkwił w stałym rytmie, który stał się dla niego jakby rytuałem. Otwierał oko, opróżniał flaszkę, zamykał oko, zaczynał chrapać, otwierał oko... i tak w nieskończoność.
Nic dziwnego, ...

Elf wrócił do swej jedynej "opoki" po bibie jaka miała miejsce z okazji awansu Bohatera i szlachecizny. Od kilku dni spędzał na niej nieustannie godziny swego żywota, otwierając ino oko co j ...

Wchodząc niezwykle ostrożnie, małymi krokami do Karczmy, elf niczym ślepiec obstukiwał podłogę przed sobą, posługując się przy tym jakimś pokrzywionym straszliwie badylem.
- Jak tu trafić po ślepaku ...

Elf wpadł do Karczmy niczym opętany. Rzucił przelotne spojrzenie na wyłamane drzwi.
- Znowu jaka rozpierducha bez ylfa...- mruknął wyraźnie niezadowolony.
- Uchal Bandyciskom- rzucił szybko na powi ...

Elf leżał jak zwykle na podłodze, rozczapierzając członki tak, by zająć na niej jak największą przestrzeń. Obudziło go znajome mu ze wszech miar dudnienie cielska o podłogę. Z trudem uniósł głowę i z ...